Drużynowe Mistrzostwa Europy na Stadionie Śląskim: Polacy wicemistrzami
Biało-Czerwoni zdobyli srebrny medal Drużynowych Mistrzostw Europy w lekkiej atletyce. Nasza reprezentacja po drugim dniu zmagań awansowała na drugą pozycję w klasyfikacji generalnej i utrzymała ją ostatniego dnia zawodów na Stadionie Śląskim.
Złoty medal wywalczyli Włosi, którzy zgromadzili w 37 konkurencjach 426,5 pkt i zdetronizowali Polaków, którzy wygrywali dwie poprzednie edycje tej imprezy w 2019 i 2021 roku. Nasza drużyna miała na koncie 402,5 pkt. Brąz przypadł zespołowi Niemiec - 387,5 pkt. Do 2. Dywizji zdegradowane zostały ekipy Norwegii, Belgii i Turcji.
W niedzielę w Chorzowie znakomicie spisała się Alicja Konieczek. Polka biegała już w tych zawodach w piątek na 5000 m, ale jej koronną konkurencją jest 3000 metrów z przeszkodami. 28-letnia zawodniczka zaatakowała na 300 metrów przed metą i oderwała się od rywalek wygrywając ze sporą przewagą w czasie 9:38.72. Ten wynik nie dał jej medalu Igrzysk Europejskich, bo lepsze rezultaty osiągnęły zawodniczki z dwóch innych dywizji, ale pozwolił zdobyć 16 pkt dla naszej reprezentacji w Dywizji 1.
Biało-Czerwoni wygrali także ostatnią konkurencję - sztafetę mieszaną 4x400 m. Zwycięstwo zapewniła nam biegnąca na ostatniej zmianie Natalia Kaczmarek, która wyprowadziła Polskę z szóstej pozycji na pierwsze. Nasza sztafeta, w której wystąpili również Maks Szwed, Anna Kiełbasińska i Igor Bogaczyński, przebiegła ten dystans w czasie 3:12.87.
Równie miłą niespodziankę sprawił nam Albert Komański. 23-letni sprinter z Rzeszowa dzięki skutecznemu finiszowi zajął drugie miejsce w biegu na 200 m uzyskują drugi najlepszy czas w karierze - 20.50 sek, zaledwie jedną setną gorszy od rekordu życiowego. To dało mu srebrny medal Igrzysk Europejskich.
- Chciałem wyprzedzić prowadzącego Włocha i się udało. Rywale byli mocni. Nie minęli mnie na wirażach, jak to bywało. Już zawody halowe pokazały, że jest szansa na dobre bieganie. 20,50 nie jest żadnym limitem, liczę, że będą czasy bardziej okazałe – powiedział Komański.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z NIEDZIELNYCH ZMAGAŃ DME NA STADIONIE ŚLĄSKIM
Fantastycznie pobiegła również Martyna Galant na 1500 metrów. Polka dzięki znakomitemu finiszowi zajęła drugie miejsce z czasem 4:11.78. Naszej biegaczce do wyprzedzenia prowadzącej Hiszpanki Esther Guerrero zabrakło zaledwie jednej setnej sekundy. Galant nie zdobyła jednak medalu Igrzysk Europejskich, bo zawodniczki z Dywizji 2 i 3 przebiegły ten dystans szybciej.
- Trzeba było być czujnym. Cały bieg trzeba było walczyć o pozycję. Niczego się już nie boję. Mam apetyty na szybkie bieganie i teraz trzeba tylko to pokazać - powiedziała Galant.
Na trzecim miejscu w niedzielne popołudnie rywalizację na Stadionie Śląskim zakończyli Norbert Kobielski w skoku wzwyż i Michał Haratyk w pchnięciu kulą. Ten pierwszy skoczył 2,26 m - zaledwie o centymetr gorszy niż najlepszy tegoroczny wynik - i ten rezultat dał mu brąz Igrzysk Europejskich. Kulomiot Sprintu Bielsko-Biała walczył do końca i najdalej pchnął w ostatniej próbie - 20,89 m, lecz to nie dało miejsca na podium IE.
Czwarta na 200 m była Anna Kiełbasińska. Doświadczona sprinterka przebiegła ten dystans w czasie 22.92 sek. ustanawiając swój rekord obecnego sezonu.
DME na Stadionie Śląskim rozgrywane były w ramach Igrzysk Europejskich. Polacy w niedzielę wywalczyli w nich w Chorzowie trzy medale - srebrne Albert Komański i sztafeta mieszana 4x400 m oraz brązowy Norbert Kobielski.
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
