Dramat w gminie Wąchock. Nie żyją kobieta i jej syn
Około godziny 17 w niedzielę dyżurny starachowickiej policji dostał wezwanie z gminy Wąchock. Kobieta, która zaniepokojona brakiem kontaktu przyjechała do krewnej, alarmowała że 61-latka nie daje znaków życia. Na miejsce wezwane zostało pogotowie, ale lekarz stwierdził zgon.
- Kobieta znajdowała się w zamkniętym domu. Jej ciało zostało zabezpieczone do sekcji, zaś policjanci pojechali kilka domów dalej, by poinformować o sprawie syna 61-latki – relacjonował aspirant Sebastian Śpiewak z Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach.
Gdy przyjechali do 45-latka, sprawa zrobiła się jeszcze bardziej zagadkowa. Dom był zamknięty, a mężczyzna nie reagował na nawoływania. Drzwi zostały otwarte siłą. W domu znalezione zostało ciało 45-latka.
- W miejscach znalezienia obu ciał pracowali w niedzielny wieczór technicy gromadzący ślady. Pod nadzorem prokuratury będziemy teraz wyjaśniać jak doszło do śmierci kobiety i jej syna i czy sprawy te są ze sobą powiązane – tłumaczył, nie wdając się w szczegóły, Sebastian Śpiewak.
- Jest za wcześnie, by udzielać informacji. Czekamy na wyniki sekcji. Wiemy kiedy kobieta i mężczyzna byli po raz ostatni widziani żywi, nie będę jednak na razie podawała tych informacji – mówiła w poniedziałkowy ranek prokurator Eliza Juda, szefowa Prokuratury Rejonowej w Starachowicach. Pytana o to, czy na ciałach odnalezionych osób były obrażenia wskazujące na to, że do ich śmierci ktoś mógł się przyczynić dodawała, że to będzie wiadomo po sekcji.