Wczoraj, 4 stycznia, Real podejmował Cacerano w ramach 1/16 finału Pucharu Króla. "Królewscy" byli ewidentnymi faworytami, jednak jedyną bramkę zdobyli dopiero dwadzieścia minut przed końcowym gwizdkiem. Na wagę awansu trafił Rodrygo. I co gorsze dla Hazarda, Brazylijczyk strzelił minutę po jego zejściu.
To właśnie nazwisko Belga było na ustach kibiców długo po meczu. Dlaczego? Były skrzydłowy Chelsea został niefortunnie dla siebie uchwycony przez kamerę. Na fotografii widać spory "brzuszek", który już w przeszłości był obiektem żartów. - Chodząca reklama McDonalds. Tak wygląda piłkarz? Chyba emerytowany - piszą pod zdjęciem fani.
Jak bumerang wracają fotografie z lata 2019 roku. Kibice przypomnieli sceny z początku przygody Hazarda w Realu. Znajomy widok? Bez dwóch zdań...
Kibice: Tak nie powinien wyglądać piłkarz!
Jeszcze w koszulce zespołu z Londynu o Hazardzie mówiło się jako o piłkarzu, który ma problem z wagą. Będący jednak wówczas w swojej życiowej formie Belg odpowiadał kibicom najlepiej jak mógł - bramkami i asystami, długo utrzymując się na topie. Wystarczy przytoczyć jego liczby w barwach "The Blues": 352 oficjalne mecze, 110 goli, 92 asysty. W Realu jest statystyki są zgoła odmienne: to ledwie 73 mecze, 7 goli, 11 asyst.

Piłkarz, który latem 2019 był bohaterem transferu za kwotę 115 mln euro, dziś jest wypychany przez klub - czytamy w hiszpańskiej Marce. Głośno jest o zainteresowaniu klubów z MLS. Hazard musiałby jednak zejść ze swoich dużych wymagań finansowych. W stolicy Hiszpanii były reprezentant Belgii zgarnia około 15 mln rocznie. Jego kontrakt wygasa z końcem przyszłego sezonu.

LIGI ZAGRANICZNE
Więcej o LIGACH ZAGRANICZNYCH
Leszek Ojrzyński dołączył do trenerskiej karuzeli. Oto 10 sz...
