Europoseł Anna Zalewska komentuje słowa Manfreda Webera. „Potwierdzają plan, który jest realizowany od kilku lat”

Manfred Weber, niemiecki polityk, przewodniczący grupy EPL w Parlamencie Europejskim, w wywiadzie dla „FAZ” powiedział: „Opowiadamy się za kursem, który wyklucza radykałów”. „AfD, Len Pen, to nasi polityczni wrogowie. Sformułowałem trzy warunki jakiejkolwiek współpracy: za Europą, za Ukrainą, za praworządnością” – mówił. Podkreślił, że „w ten sposób budujemy zaporę ogniową przeciwko PiS”. „Jesteśmy jedyną siłą, która może zastąpić PiS w Polsce i poprowadzić kraj z powrotem do Europy” – powiedział.

Anna Zalewska, europoseł PiS pytana przez i.pl o to, czy wypowiedź Manfreda Webera można interpretować tak, że Niemcy chcą, aby zmienił się rząd w Polsce, odpowiedziała, że „bezwzględnie tak, to jednoznaczna deklaracja”. – Słowa Webera potwierdzają plan, który jest realizowany od kilku lat – blokowania Polski, stawiania naszego kraju pod pręgierzem – o czym świadczą wszystkie rezolucje czy też blokowanie KPO – mówiła.

Europoseł PiS podkreśliła, że słowa Webera odczytuje w ten sposób, że „Niemcy chcą zrobić w Polsce porządek”.

– Użył on bardzo mocnych słów o zaporze ogniowej. No to cóż innego jeszcze Polsce można zrobić, jak psuć dobre imię Polski, właśnie po to, żeby Donald Tusk razem ze swoją formacją wygrali wybory? To niesłychane, tym bardziej, że jest to największa frakcja w Parlamencie Europejskim. I nie tylko niesłychane, ale po prostu groźne. Groźniejsze, tym bardziej, że nawet nikt tego nie niuansuje, tylko po prostu wprost się o tym mówi – powiedziała.

Dopytywana, czy jej zdaniem opozycja powinna się odciąć od słów Webera, europoseł PiS wskazała, że „jeżeli szef PO chce uczciwie uczestniczyć w demokratycznych wyborach, to musi się odciąć od tych słów i musi jednoznacznie poprosić o reakcję ze strony Webera”.

– Tusk powinien domagać się wyjaśnień, w jaki sposób ma realizować „zaporę ogniową”, dlatego, że tak naprawdę dyskwalifikuje całą swoją formację, czyli EPL – dodała.

lena