Ukraińskie władze potraktowały oświadczenia szefa białoruskiej służby bezpieczeństwa jako groźbę uderzenia w szpitale. Według władz w Kijowie, „w mediach internetowych masowo rozpowszechniane jest wideo, które faktycznie zapowiada wrogi atak na te placówki medyczne” i mówi, że „rzekomo w tych szpitalach znajduje się personel wojskowy”. „Jest to absolutne kłamstwo i prowokacja wroga, którą próbuje on wykorzystać do uderzenia w infrastrukturę społeczną stolicy” - twierdzi administracja Kijowa. W rezultacie władze miasta postanowiły przenieść pacjentów i lekarzy do innych ośrodków medycznych w Kijowie.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zaleciła potraktowanie oświadczeń białoruskich władz jako „przykład informacyjnych i psychologicznych operacji specjalnych, które grają na korzyść Rosji”. „Jednocześnie nasz kraj jest w trzecim roku walki z wrogiem w wojnie na pełną skalę, a wszyscy obywatele rozumieją, jak ważne jest przestrzeganie zasad bezpieczeństwa” - dodała SBU.
Co powiedział Tertel
Iwan Tertel poinformował o „terrorystach” w szpitalu w Kijowie na posiedzeniu Ogólnobiałoruskiego Zgromadzenia Narodowego, na którego przewodniczącego wybrano Alaksandra Łukaszenkę. Szef KGB powiedział, że na Ukrainie istnieją formacje Białorusinów, którzy biorą udział w działaniach wojskowych po stronie Kijowa i rzekomo zamierzają przeprowadzić inwazję na terytorium Białorusi.
- Wszystkie te osoby, ich działania i plany są znane KGB. W walce z terroryzmem działamy zgodnie z prawem wojennym zdecydowanie i bez wahania. Wśród terrorystów i ich wspólników są zarówno zabici, jak i ranni - powiedział Tertel podczas sesji Ogólnobiałoruskiego Zgromadzenia Narodowego.
źr. BBC Russian
