SPIS TREŚCI
Odkąd ten 43-letni specjalista od marketingu doszedł do władzy, jego wskaźnik poparcia nigdy nie spadł poniżej 80 procent! Skuteczna rozprawa z przestępczością wywołuje zaniepokojenie obrońców praw człowieka, ale przyniosła mu ogromną popularność - nie tylko w kraju, ale również wśród mieszkańców i polityków innych państw regionu. Salwador odnotowuje wyraźne ożywienie gospodarcze i boom budowlany. A oskarżenia o masowe łamanie praw człowieka, prześladowania opozycji i niezależnych dziennikarzy nie są w stanie zachwiać popularnością Bukele.
Pokojowa rewolucja w Salwadorze
- Nie zastępujemy demokracji, ponieważ Salwador nigdy jej nie miał - mówił Bukele. W 2019 r., kiedy został prezydentem Salwadoru, był to jeden z najbardziej dysfunkcyjnych krajów na świecie. Małe państwo w Ameryce Środkowej słynęło głównie z brutalnej przestępczości i najwyższego wskaźnika morderstw na świecie (w szczytowym momencie, w 2015 r., 105 na 100 000 mieszkańców). Ponad jedna trzecia populacji kraju mieszkała w USA, a przekazy pieniężne od nich stanowiły najważniejszą pozycję dochodu narodowego. Polityka była zdominowana przez ostry spór dwóch dużych partii: prawicowego Narodowego Sojuszu Republikańskiego (ARENA) i lewicowego Frontu Wyzwolenia Narodowego im. Farabundo Martiego (FMLN).
Ojciec Nayiba Bukele był znaczącym biznesmenem i wieloletnim sponsorem FMLN. Bukele junior odziedziczył to zaangażowanie. Zajął się biznesem - głównie reklamą, ale także uprawą kawy i innymi rzeczami. Mając zaledwie 30 lat został wybrany na burmistrza małego miasteczka Nuevo Cuscatlan, a następnie stolicy, San Salvador. W piątym roku swojej kariery politycznej, w 2017 r., założył własną partię Nowe Idee, a w siódmym roku został prezydentem.

W XXI wieku nowe autokracje coraz częściej powstają nie w wyniku rewolucji czy zamachów stanu. Scenariusz jest inny: popularny polityk wygrywa wybory, a następnie stopniowo demontuje system kontroli i równowagi, konsoliduje władzę i zamienia się w autokratę. Dokładnie to przydarzyło się Bukele. W wyborach w 2019 r. pozycjonował się jako outsider, alternatywa dla dwóch partii, które dominowały w salwadorskiej polityce przez trzy dekady i których równie dość mieli wyborcy. Zdobył 53 procent głosów. I od razu zaczął budować autokrację.
Jak Bukele rozgromił „pandillas”
Pierwszą rzeczą, jaką zrobił prezydent Bukele, była walka z przestępczością, w którą zaangażował wojsko. Wprowadził stan wyjątkowy, zawiesił swobody obywatelskie, a przeciwko salwadorskim grupom przestępczym („pandillas”), z tymi największymi - MS-13 i Barrio 18 - na czele, zorganizował operacje wojskowe. Siły zbrojne uwolniły spod władzy gangów całe dzielnice miast. Służby w ciągu kilku miesięcy aresztowały ponad 70 tys. osób, około 2 proc. ludności kraju. Zbudowano największe więzienie na świecie - dla 40 tysięcy więźniów. Kary przewidziane za przynależność do gangów narkotykowych zostały zwiększone z 20 do 40 lat więzienia, a w przypadku przywódców gangów - do 60 lat. W kwietniu 2024 r. Kongres przyjął uchwałę o przedłużeniu, po raz 25. od marca 2022 roku, stanu wyjątkowego w kraju.
Salwador, który w 2015 roku uznawany był za światową stolicę morderstw, do 2023 roku stał się jednym z najbezpieczniejszych państw, a liczba zabójstw spadła o 70 procent. Ale jest też liderem pod względem odsetka dorosłej populacji odbywającej karę więzienia. Za to Bukele osiągnął niebywałą popularność, a z wrześniowego sondażu firmy Gallup wynika, że Salwador znalazł się w czołówce państw pod względem poczucia bezpieczeństwa. Nic dziwnego, że za każdym razem, gdy którymś z krajów Ameryki Łacińskiej wstrząsa przypadek brutalnej przestępczości, na ulicy, na forum politycznym albo w mediach społecznościowych pojawiają się głosy: „Tutaj potrzeba Bukele!” – jak pisała przed wyborami agencja AFP.

Wskaźniki poparcia społecznego dla Bukele czynią z niego „popularną i atrakcyjną postać” dla innych latynoamerykańskich przywódców. Rządy Hondurasu i Ekwadoru kopiowały niektóre z jego rozwiązań w walce z przestępczością, a apele o podobne działania pojawiały się na demonstracjach w Chile, Kolumbii i Kostaryce. Jeden z sondaży przed wyborami prezydenckimi w Ekwadorze w 2023 roku wykazał, że Bukele był tam dwa razy bardziej popularny od miejscowych polityków.
Bukele jest postrzegany przez wielu w Ameryce Łacińskiej nie jako dyktator, ale jako bohater, a jego odpowiednicy w sąsiednich krajach patrzą na niego z podziwem. Należą do nich zarówno Xiomara Castro w Hondurasie, urzędnik Banku Światowego Rodrigo Chaves w Kostaryce czy przedsiębiorczy potomek magnata bananowego Daniel Noboa, który rządzi w Ekwadorze. Popularność prezydenta sięga daleko poza granice Ameryki Łacińskiej. Bukele był gwiazdą Konferencji Politycznej Akcji Konserwatywnej (CPAC) w USA, gdzie spotkał się z Donaldem Trumpem i prezydentem Argentyny Javierem Mileiem.
Waluty Salwadoru: bitcoin i dolar USA
Bukele jeszcze w swojej pierwszej kadencji zasłynął uznaniem bitcoina za legalny środek płatniczy. Salwador nie ma waluty krajowej od 2001 r. - zastąpił ją wtedy dolar amerykański. Od 2021 r. bitcoin stał się drugą oficjalną walutą. Państwo posiada w nim ponad 100 milionów dolarów rezerw i przekonuje obywateli do przejścia na rozliczenia w kryptowalucie. Jak dotąd, bez większego powodzenia. Choć w Salwadorze praktycznie nie ma zorganizowanej opozycji wobec Bukele.
Jego partia Nowych Idei zdobyła absolutną większość w parlamencie w 2021 r. Najpierw wymieniła pięciu sędziów Izby Konstytucyjnej Sądu Najwyższego, a następnie odnowiony Sąd Najwyższy uznał prawo Bukele do ubiegania się o drugą kadencję. Konstytucja nie zabrania tego wyraźnie, ale zawiera jeden niejasny fragment, który wcześniej był interpretowany jako zakaz sprawowania urzędu prezydenta przez dwie kolejne kadencje. W 2023 r. Bukele zmniejszył liczbę gmin z 262 do 44, a liczbę miejsc w parlamencie z 84 do 60, co znacznie ułatwiło kontrolę nad władzą ustawodawczą i samorządem lokalnym. Wreszcie, w 2024 r. Bukele wygrał swoje drugie wybory prezydenckie z ponad 84 procentami głosów. W Salwadorze nie ma siły, która mogłaby mu się poważnie przeciwstawić.
Organizacje praw człowieka zarzucają jednak rządowi arbitralne zatrzymania niewinnych osób, porwania i tortury. Prawnicy, dziennikarze i organizacje pozarządowe informowały o zastraszaniu i inwigilacji przez władze. Bukele ma złe relacje z mediami. Prasa nazywa go autokratą i woli pytać o naruszenia praw człowieka niż o sukcesy. Ale prezydent ma ponad siedem milionów obserwujących na X (więcej niż populacja Salwadoru) i ma wszelkie możliwości budowania relacji z opinią publiczną na własnych warunkach. Udziela wywiadów rzadko i tylko zagranicznym mediom.
Bukele, czyli autokrata nowego wzoru
Nayib Bukele nie pozycjonuje się jako ideowy lewicowiec czy prawicowiec, ale jako polityczny pragmatyk. Przyznaje jednak, że skłania się bardziej ku prawicy, ponieważ uważa, że ruch lewicowy na całym świecie stracił siłę i jasną wizję przyszłości. Kiedy był członkiem lewicowego Frontu Wyzwolenia Narodowego, niektórzy z jego kolegów z partii oskarżali go - milionera - o hipokryzję. W lutym 2024 r., wkrótce po reelekcji, Bukele przemawiał na CPAC, największej dorocznej konferencji amerykańskich konserwatystów - a tłum fetował go niczym gwiazdę rocka.
Kiedyś bronił spraw LGBTQ+, ale kiedy stało się jasne, że nie gwarantuje mu to poparcia ruchu lewicowego, „nawrócił się” na religijnego i społecznego konserwatystę - i znalazł poparcie religijnej i konserwatywnej większości Salwadorczyków. Kiedyś żarliwie bronił zasady podziału władzy, ale gdy sam został głową państwa, zasada ta „nagle” okazała się niedopuszczalnym ograniczeniem woli ludu. Zapytany, czy zmieniłby konstytucję, aby umożliwić reelekcję na czas nieokreślony, Bukele stwierdził, że „nie sądzi, aby reforma konstytucyjna była konieczna”, ale nie odpowiedział bezpośrednio na pytania, czy będzie ubiegał się o trzecią kadencję. Jego towarzysz, wiceprezydent Felix Ulloa, powiedział The New York Times na krótko przed ostatnimi wyborami, że wraz z Bukele „eliminują” i „zastępują” demokrację. „Tym ludziom, którzy mówią, że demokracja jest demontowana, odpowiadam, że tak - nie demontujemy jej, eliminujemy ją, zastępujemy czymś nowym” – powiedział Ulloa.
Po tym, jak odnowiony Sąd Najwyższy we wrześniu 2021 r. pozwolił Bukele ubiegać się o drugą kadencję z rzędu, w Salwadorze wybuchły nieduże protesty. Demonstranci nazwali Bukele dyktatorem. W odpowiedzi, na swoim profilu na Twitterze wpisał na kilka dni wizytówkę „Najfajniejszy dyktator na świecie”. Dziś Bukele przedstawia się na X jako „król-filozof” – co można uznać za oczywiste nawiązanie do Platona.

źr. Meduza.io, PAP, Robert Lansing Institute