19 stycznia, w Luksemburgu, Jakub Szymański - czasem 7.41 - pobił własny rekord Polski w biegu na 60 metrów. W tym sezonie, do dzisiaj nikt szybciej nie pobiegł w hali. 2 lutego, fenomenalny Amerykanin Grant Holloway uzyskał w Bostonie 7.42. Dwa dni wcześniej, identyczny wynik zmierzono jego rodakowi, Dylanowi Beard.
Już w eliminacjach, Szymański uzyskał 7.43 (reakcja startowa: 0.152).
Halowy rekord Europy należy do wspomnianego Brytyjczyka Collina Jacksona, który 6 marca 1994 roku w Sindelfingen uzyskał 7.30! Na świecie szybciej biegał tylko Holloway - 7.27 (Albuquerque, 16 lutego 2024 roku).
Bieg pań na 60 metrów wygrała w łódzkiej hali "Atlas Arena"Ewa Swoboda z czasem 7.13 (Szwajcarka Mujinga Kambundji potknęła się na starcie).
W przedostatniej kolejce konkursu pchnięcia kulą, zwycięstwo zapewnił sobie Konrad Bukowiecki - 20.95 m. Znakomity Włoch Leonardo Fabbri - wicemistrz świata (2023) i mistrz Europy (2024) - był dopiero czwarty (20.71).
Maria Żodzik wygrała rywalizację w skoku wzwyż, ale ze słabym wynikiem 1.90 m (trzy strącenia na 1.92 m). Piotr Lisek odpadł w konkursie skoku o tyczce po trzech strąceniach na 5.62 m, a wygrał z halowym rekordem Grecji EmmanuilKaralis - 5.92 m (w 1. próbie i trzy nieudane na 6.02 m).
Podziębiona Pia Skrzyszowska była dopiero trzecia w biegu na 60 metrów płotki, z przeciętnym czasem 8.02. Wygrała Szwajcarka Ditaji Kambundji - 7.83.
- Myślałem, że gorzej niż 8.01 nie będę już biegać. Obudziłam się dziś chora. Muszę trochę popracować, coś nie działa. Wybieram się na halowe mistrzostwa świata do Chin. Wiem, jakie były treningi, czekam na ten lepszy start - powiedziała Pia Skrzyszowska dla TVP Sport
