Chajzer podjął decyzję po zarzutach o przywłaszczenie pieniędzy
"Długo zastanawiałem się czy nie odwołać dzisiejszego prowadzenia Dzień Dobry TVN, chciałem zamknąć się w mieszkaniu i patrzeć w sufit. Wręcz po takim "strzale w pysk" wydawało się to oczywiste" – napisał Filip Chajzer na swoich profilach w mediach społecznościowych.
Jak się okazuje, prezenter po namyśle doszedł do wniosku, że gdyby nie przyszedł, byłoby to zwycięstwo "tępego hejterstwa". "Wstałem, otrzepałem się, jestem totalnie wdzięczny za setki tysięcy dobrych słów i jadę dalej! Wróciła siła i moc" – podkreślił.
Chajzer zapowiedział też swoje dalsze plany wobec osoby, która skierowała wobec niego oskarżenia.
"Złym człowiekiem zajmie się sąd. Czytam o niej kolejne publikacje prasowe i łapię się za głowę. Masakra. Nie dość, że ta kobieta mnie nie zatrzymała to wręcz dała mi większy power do kolejnych akcji siła wsparcia, którą dostałem od Was, to wyśmienite paliwo rakietowe" – zakończył.
Oskarżenia wobec Filipa Chajzera. Co zarzuca mu Kinga Szostko?
Sprawa ma związek zarzutami, jakie wystosowała w sieci Kinga Szostko z Fundacji Przedsiębiorcy Pomagają. Kobieta oskarżyła Filipa Chajzera, że ten, wspierając zbiórkę na rzecz chorującej na SMA Igi, pobrał "prowizję" w wysokości 15 tysięcy złotych. Na swoim profilu w mediach społecznościowych przedstawiła wyliczenia mające potwierdzać jej oskarżenia.
Oświadczenie w sprawie wydała już fundacja Chajzera, która zapewniła, że prezenter nie pobiera żadnych profitów za swoją działalność charytatywną.
Następnie głos zabrał sam zainteresowany. Prezenter nie przebierał w słowach i przyznał wówczas, że to jeden z najtrudniejszych dni w jego życiu.

lena