Prawie 900 osób wzięło udział w biegu survivalowo-wytrzymałościowym Formoza Challenge. Na torze motocrossowym w Obornikach ścigano się na dystansie 5 i 10 km. Bardziej od lokaty na mecie w tym przypadku liczyło się ukończenie tego wyjątkowego biegu, opartego na doświadczeniach żołnierzy jednostki morskiej.
- Hasło „Nigdy nie zostawiamy swoich” było hasłem naczelnym biegu, podczas którego współpraca między zawodnikami była najważniejszym elementem rywalizacji sprzyjała pokonywania własnych słabości - podkreślił Wojciech Kruczyński, prezes Endu Sport, współorganizatora biegu.
Formoza Challenge to była nie tylko sportowa rywalizacja, ale również piknik rodzinny, podczas którego można było odkryć tajniki Wojska Polskiego, obejrzeć wyposażenie komandosów oraz pojazdów militarnych. Jedną z głównych atrakcji pikniku miały być loty helikopterem nad torem przeszkód oraz malowniczym regionem Obornik. Niestety z przyczyn technicznych w ostatniej chwili odwołano przylot wojskowej maszyny.
Z kolei w Strefie Expo można było zobaczyć pojazdy wykorzystywane przez jednostkę wojskową Formoza, a także wyposażenie komandosów. Najmłodsi natomiast spędzili czas w Strefie Dziecka, w której bawili się w specjalnych dmuchanych zamkach czy też odwiedzali stanowiska malowania twarzy w barwach prawdziwych komandosów. Były także pokazy wojsk specjalnych oraz zajęcia crossfitu i zumby.
Większość z uczestników pierwszego w historii ekstremalnego biegu zapowiedziała już udział w kolejnej jego edycji. Organizatorzy natomiast zapowiedzieli, że będą rozważać przeprowadzenie sprawdzianów w „piekle” także w innych miejscach Polski. Chętnych z pewnością nie zabraknie, bo po wizycie w „piekle” można się poczuć jak w niebie...