Sytuacja miała miejsce tuż przed meczem, gdy zespół Królewskich ustawiał się do tradycyjnego zdjęcia. Wtedy to Raphaël Varane podał stojącemu w środku Bale'owi proporczyk z herbem Realu. Mina Walijczyka zdawała się mówić: "Żarty sobie ze mnie robisz?", mimo to Bale wziął, po chwili wahania, proporczyk, by po chwili oddać go jednak Danielowi Carvajalowi.
Wyglądało to tak:
Podczas meczu żadnych demonstracji już nie było, a choć Real przegrał 0:3, to jednak do Walijczyka akurat nie można mieć pretensji. Bale robił co mógł, strzelił nawet pięknego gola, którego jednak anulowano po analizie VAR (na powtórkach widać, że opanowując piłkę pomógł sobie ręką). Jak jednak widać, Bale nie zapomniał działaczom i trenerowi Realu tego, jak próbowali "przekonać" go latem do opuszczenia Madrytu.
Bale'a nie chcą w Realu, ale Walijczyk nie ma zamiaru odejść. "Jest jednym z najlepszych piłkarzy na świecie, choć pan Zidane tak nie uważa"
