GKS Katowice w poniedziałek przegrał w Gdańsku z Treflem 1:3, ale przed swoją publicznością bardzo chciał pokazać się z dobrej strony w meczu z mistrzem Polski. ZAKSA w niedzielę dopiero w tie-breaku pokonała Cerrad Enea Czarnych Radom. Kędzierzynianie zajmują 4. miejsce w tabeli, ustępując Asseco Resovii, Aluron CMC Warcie Zawiercie i liderującemu Jastrzębskiemu Węglowi.
Zobacz ZDJĘCIA KIBICÓW oraz z meczu PlusLigi: GKS Katowice - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, 8.12.2022 r.
W drużynie GieKSy zabrakło Jakuba Szymańskiego (uraz) i Sebastiana Adamczyka (infekcja), a w ekipie gości Łukasza Kaczmarka. Choć mecz rozgrywano w dniu pracy od godz. 16.15 w hali w Szopienicach było sporo widzów, nie zabrakło też kibiców ZAKSY.
Pierwszy set na przewagi dla GKS-u
GieKSa weszła w mecz bez zbytniego respektu wobec mistrza i prowadziła 6:3, następnie 13:11, ale ZAKSA wyrównała po ataku Aleksandra Śliwki - 13:13. Kiedy GKS przegrywał 14:15 o przerwę poprosił trener Grzegorz Słaby i katowiczanie wyszli na prowadzenie 17:15, następnie 19:17 po asie Jakuba Jarosza. Goście nie dawali za wygraną i mieli punkt przewagi (21:20). Ponownie trener GKS-u wziął czas. Set kończył się na przewagi i gospodarze wykorzystali siódmego setbola po ataku Jarosza - 31:29. ZAKSA nie miała ani jednej piłki setowej.
Demolka GieKSy w drugim secie
Podrażniony mistrz zaczął drugie seta od prowadzenia 6:2. Tym razem na nic zdała się przerwa dla trenera GKS-u. Goście dobrze grali blokiem, zagrywką, skutecznie atakowali i "odjechali" na 15:6. Nie pomogła podwójna zmiana w drużynie gospodarzy. ZAKSA prowadziła 18:8 i katowiczanom pozostało tylko dogranie partii, która zakończyła się po drugim setbolu - 25:14.
Końcówka trzeciej partii należała do mistrza
W trzecim secie mecz wrócił na wyrównaną ścieżkę. Z jednej strony atakował głównie bardzo dobrze dysponowany Jarosz, z drugiej Śliwka, a wynik oscylował wokół remisu 3:3, 6:6, 9:9. ZAKSA po ataku Bartłomieja Klutha wypracowała sobie dwa punkty przewagi (11:9), ale GieKSa wyszła na prowadzenie 14:13, a następnie 16:14. Trener gości Tuomas Sammelvuo zareagował czasem dla drużyny, ale po niej było 17:14 dla katowickiego zespołu. Kędzierzynianie jednak odzyskali prowadzenie - 19:18 i wtedy trener Słaby wykorzystał przysługującą mu przerwę. Od 20:20 ZAKSA uciekła na 22:20 i znów GKS ratował się czasem. Goście przy wyniku 24:21 mieli pierwszą piłkę setową i Kluth zakończył partię atakiem - 25:21.
ZAKSA odjechała katowiczanom
Widać było, że ZAKSA chce uniknąć tie-breaka, bo GKS świetnie czuje się w pięciosetowych meczach. W ataku szalał Śliwka i od 7:7 goście odskoczyli na 11:7, następnie na 15:10. Katowiczanom nie pomagały zmiany, bo ZAKSA jechała na "piątym biegu" po zwycięstwo - prowadziła już 20:13. Mistrz Polski zamierzał szybko zakończyć mecz, pewnie pamiętając, że w niedzielę zagra na wyjeździe z wicemistrzem kraju, Jastrzębskim Węglem. GKS ambitnie walczył do końca i przy wyniku 23:19 trener gości poprosił o czas. ZAKSA zakończyła mecz w pierwszym meczbolu. Śliwka zaatakował po bloku i został wybrany MVP spotkania.
GKS Katowice - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (31:29, 14:25, 21:25, 19:25)
GKS: Hain, Quiroga, Seganow, Rousseaux, Kania, Jarosz, Mariański (libero) oraz Domagała, Mielczarek, Domagała, Nowosielski.
ZAKSA: Śliwka, Paszycki, Smith, Janusz, Staszewski, Kluth, Shoji (libero) oraz Żaliński.
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
- Tak mieszka Wojciech Szczęsny. Apartament w Turynie, rezydencja w polskim lesie
- Gdzie wybrać się na weekend w góry? 5 propozycji malowniczych miejsc z Beskidów
- IX Bieg Mikołajkowy w Katowicach. Blisko tysiąc osób biegało w Dolinie Trzech Stawów
- Blisko 900 osób na starcie Biegu Barbórkowego w Rybniku. Wśród nich górnicy i frelki
Bądź na bieżąco i obserwuj
