Spis treści

Odpowiedzi księgowej szokują. Czy szykuje się nowa afera?
Elżbieta Pińciurek, czyli główna księgowa Ministerstwa Sprawiedliwości, a także zastępca Departamentu Budżetu i Efektywności Finansowej zeznała przed komisją ds. Pegasusa, że w 2017 roku do departamentu miał wpłynąć wniosek Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich. Dotyczył on zmiany planu finansowego Funduszu Sprawiedliwości. Jak powiedziała, zmiana ta była podyktowana nowelizacją Kodeksu karnego. Potem zaszokowała odpowiedzią, że w departamencie nikt nie wiedział, na co zostaną wydane pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości, czyli 25 mln zł. Przewodnicząca komisji Magdalena Sroka zapytała Elżbietę Pińciurek, jaką rolę odgrywała w tej całej sprawie.
Czy ktoś rozmawiał z panią ws. zaprezentowania w planie 25 mln zł jako inne zadania? – zapytała Sroka.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj**i.pl!

Księgowa miała kontakt z ministrem sprawiedliwości tuż przed komisją
Pińcurek odpowiedziała, że przyjęto sumy, które zostały przedstawione, a nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości. Została także zapytana, czy przed samym przesłuchaniem, rozmawiał z nią były wiceminister sprawiedliwości Michał Woś, bo to na jego wniosek CBA otrzymała z Funduszu Sprawiedliwości 25 mln zł. Pińciurek odparła:
Pan minister mnie uspokajał, bo byłam bardzo zestresowana – powiedziała.
Księgową zapytał także wiceszef komisji Paweł Śliz z Polski 2050. Zapytał Elżbietę Pińciurek o to, kto weryfikuje, czy środki z Funduszu Sprawiedliwości faktycznie zostały wydane na przeciwdziałanie skutkom przestępczości. Księgowa odparła posłowi następująco.
Za gospodarkę w funduszu celowym odpowiada dysponent funduszu
Dopytywana dokładnie, kto wtedy pełnił tę rolę, Elżbieta Pińcurek wyjaśniła, że był nim minister sprawiedliwości.

Natomiast był też podział kompetencji wynikający z regulaminu – dodała.
Źródło: