Karkonoski Park Narodowy cofnął zgodę na akcję "Golasy na Śnieżkę - dla małej Matyldy", ponieważ negatywnie zaopiniował ją GOPR. Wszystko przez to, że kilka dni przed startem, w Karkonoszach ratownicy musieli pomóc grupie turystów, która również wspinała się w strojach kąpielowych. Z powodu wychłodzenia nie byli oni w stanie samodzielnie zejść. O sprawie informuje m. in. wrocławska Gazeta Wyborcza.
Czytaj więcej: Poznaniak poprowadzi golasów na najwyższy szczyt w Karkonoszach
Stąd obawa GOPR, że podobnie mogłoby być w przypadku akcji "Golasy na Śnieżkę". To jednak nie przeszkodziło jej uczestnikom, by okazać wsparcie małej Matyldzie, dziewczynce, która urodziła się ze zdeformowaną nóżką. Czeka na operację w Stanach Zjednoczonych, która kosztuje pół miliona złotych. Każdy, kto zdecydował się wziąć udział w akcji "Golasy na Śnieżkę" zobowiązał się wpłacić pieniądze na leczenie Matyldy.
Ostatecznie, mimo że nie było możliwości pobicia rekordu, uczestnicy wydarzenia pojawili się na starcie. Mogło to być nawet powyżej stu osób. Rzecz w tym, że "golasy" zdecydowały się jednak wchodzić w ubraniach. Na szczyt śnieżki prowadził ich Maciej Szyszka, fizjoterapeuta z Poznania. Sukces akcji i meldunek ze szczytu potwierdził na swoim profilu na Facebooku.
Zobacz też:
Skąd jest taki widok na Poznań? Wieża widokowa na Szachtach ...
POLECAMY: