Ponieważ Federer jest już na emeryturze, a Nadal i Djokovic mają odpowiednio 36 i 35 lat, uwaga środowiska tenisowego zaczyna skupiać się na tym, kto może zająć ich miejsce.
19-letni Alcaraz jest liderem po tym, jak stał się najmłodszym numerem jeden na świecie od czasu stworzenia rankingu ATP w 1973 roku, wygrywając swój pierwszy turniej wielkoszlemowy US Open we wrześniu ubiegłego roku.
Stał się najmłodszym graczem w historii, który zakończył rok na szczycie rankingu, a pierwszym poza Djokoviciem, Nadalem, Federerem i Andym Murrayem, który tego dokonał od czasu Andy'ego Roddicka w 2003 roku.
Duński nastolatek Holger Rune, który w listopadzie w Paryżu zszokował Djokovicia, zdobywając swój pierwszy tytuł Masters, jest kolejnym zawodnikiem w natarciu, wraz z numerem trzy na świecie Stefanosem Tsitsipasem.
Nadal pochwalił nadchodzącą generację, ale powiedział, że nie jest pewien, czy mogą dominować w taki sposób, jak on, Djokovic i Federer.
Carlos ma jednego Wielkiego Szlema, pozostali nie mają jeszcze żadnego. Jeśli zaczniemy mówić o osiągnięciu 22 Wielkich Szlemów, 21, 20, to znaczy, że to wielka sprawa. To może się zdarzyć, tak. Dlaczego nie? Ale jednocześnie nigdy nie zdarzyło się to w przeszłości. Nie będzie łatwo żeby zdarzyło się to dwa pokolenia z rzędu. Są bardzo dobrzy, będą mieli niesamowite kariery, wygrają szlemy, wygrają wiele turniejów, to nie ulega wątpliwości. Ale jestem prawie pewien, że nie dwóch graczy tego pokolenia, którzy będą w stanie osiągnąć 20, 21 czy 22 zwycięstw w wielkich szlemach.
Numeru jeden na świecie Alcaraza zabraknie w Melbourne Park po wycofaniu się z powodu kontuzji.
Nadal powiedział, że łatwo było ludziom zapomnieć, jak trudno było jemu i jego dwóm wielkim rywalom osiągnąć to, co osiągnęli -To znaczy, prawdopodobnie dlatego, że było trzech graczy, którzy osiągnęli tak wiele, że tracimy trochę perspektywę tego, jak trudne było to wszystko - powiedział.
