Świątek i pozostałe dziewięć rakiet przegrało z French Open batalię o podwyższenie puli nagród. Ale na bojkot Rolanda Garrosa się nie zanosi

French Open odrzuciło możliwość zwiększenia puli nagród pieniężnych przyznawanych zawodnikom i zawodniczkom, pomimo wezwań do tego ze strony niektórych największych rakiet. Novak Djoković i Iga Świątek argumentowali za większym kawałkiem finansowego tortu, ale drugi Wielki Szlem w roku ich zignorował.

W czwartek potwierdzono, że łączna kwota pieniędzy oferowanych na Roland Garros wynosi 56 352 000 euro, co stanowi wzrost o 5,21 procent w stosunku do ubiegłego roku, biorąc pod uwagę inflację. Zwycięzcy singla mężczyzn i kobiet otrzymają 2,55 miliona euro w porównaniu do 2,4 mln w 2024 roku, a przegrani w pierwszej rundzie otrzymają 78 tysięcy euro do zeszlorocznych 73 tys.

Liczby te są wyższe niż w zeszłym roku, ale w dużej mierze są zgodne z ogólnymi wzrostami, które są widoczne co roku. Całkowita pula nagród stanowi około 16 procent oczekiwanych przychodów z turnieju – co jest podobne do poprzednich edycji – doniósł „The Times”.

Organizatorzy Roland Garros nie zmienili więc swojego stanowiska, pomimo wspólnego listu wysłanego w zeszłym miesiącu. Dziesiątka najlepszych rakiet męskich i żeńskich tourów poprosiło o „bardziej odpowiedni procent przychodów z turnieju, odzwierciedlający wkład graczy w wartość turnieju”.

Oprócz Djokovicia i Świątek, Jannik Sinner, Aryna Sabalenka i Cori Gauff również podpisali list wysłany do szefów czterech turniejów Wielkiego Szlema, domagając się większych nagród pieniężnych. Twierdzili również, że turnieje powinny wnosić wkład finansowy do programów socjalnych zawodników, które są obecnie finansowane przez męskie i żeńskie toury.

Djoković, Świątek i spółka domagali również większego wpływ na decyzje „bezpośrednio wpływające na rywalizację, a także zdrowie i zasiłki zawodników”. Chodziło im o kwestie, takie jak godziny rozpoczęcia meczów, ponieważ spotkania często trwają do późnych godzin nocnych, aby dostosować się do transmisji telewizyjnych, co zostało skrytykowane przez niektórych tenisistów.

Nadal mało prawdopodobne jest, aby gwiazdy zbojkotowały French Open po tym, jak postanowiły trzymać się swojego obecnego modelu finansowego. Osoby, które podpisały list, uzyskały zobowiązanie od Wielkich Szlemów, w tym Wimbledonu, do osobistego spotkania się w nadchodzących tygodniach.

French Open plasuje się na najniższym miejscu wśród Wielkich Szlemów, pomimo tegorocznych wzrostów. Zeszłoroczny US Open może pochwalić się największą puli nagród wszech czasów, wynoszącej 75 milionów dolarów – z czego 3,6 mln USD wypłacono dwóm mistrzom – Sinnerowi i Sabalence.

Gilles Moretton, prezes Francuskiej Federacji Tenisowej, skomentował w czwartek:

– Różne komitety organizacyjne czterech wielkich szlemów otrzymały list, a my odpowiedzieliśmy, że jesteśmy bardzo otwarci na dyskusję z nimi na ten temat.

Wimbledon nie ogłosił jeszcze wysokości nagród pieniężnych w tegorocznym turnieju. Ogłoszone to 12 czerwca. Poprawa w stosunku do zeszłorocznej puli nagród wynoszącej 50 mln funtów jest niemal pewna.