Odcięcie Rosji od systemu SWIFT od lat uznawano za instrument, który mocno uderzyłby w gospodarkę państwa rządzonego przez Władimira Putina. „Handelsblatt” pisze, że zamiast tego dyskutuje się teraz o „ukierunkowanych sankcjach gospodarczych” przeciwko głównym bankom rosyjskim. Według niemieckiej gazety, odłączenie Rosji od SWIFT mogłoby bowiem w krótkim okresie zdestabilizować rynki finansowe, a w średnim okresie „sprzyjać rozwojowi alternatywnej infrastruktury płatniczej, nad którą Zachód nie będzie już dominował”.
„Ukierunkowane sankcje gospodarcze”, o których wspomina „Handelsblatt”, to zapewne m.in. projekt ustawy, jaki przygotowali demokraci w Senacie USA. Przewiduje ona sankcje wobec wysokich urzędników rosyjskich, w tym prezydenta Władimira Putina, a także wobec kluczowych rosyjskich struktur bankowych na wypadek rozpoczęcia przez Moskwę działań zbrojnych przeciwko Ukrainie.
Od jesieni ubiegłego roku zaczęły pojawiać się doniesienia medialne powołujące się na dane wywiadowcze o koncentracji wojsk rosyjskich na granicy z Ukrainą. USA i inne kraje zachodnie sugerowały, że Moskwa przygotowuje inwazję wojskową. Rosyjskie władze zaprzeczają i twierdzą, że mają prawo do przemieszczania swoich wojsk wewnątrz kraju. Za to Kreml zażądał gwarancji bezpieczeństwa od USA i NATO - w szczególności, aby NATO nie rozszerzało się na wschód. Pierwsza runda międzynarodowych rozmów na temat żądań Rosji odbyła się w ubiegłym tygodniu w Genewie i Brukseli. Strony określiły konsultacje jako poważne i szczere, ale podkreśliły, że nadal istnieją między nimi istotne różnice.
