Spis treści
Wojciech Szczęsny oceniony przez Hansiego Flicka
Wojciech Szczęsny do stycznia musiał czekać na debiut w Barcelonie. Jednak, gdy już ją dostał, wydawało się, że zaczyna się piękna przygoda polskiego bramkarza z katalońskim klubem. Najpierw wystąpił w meczu 1/16 finału Pucharu Króla z rywalem z niższej klasy rozgrywkowej, a potem z powodów dyscyplinarnych Inakiego Peni, wystąpił w półfinale i finale Superpucharu Hiszpanii. Jednak w drugiej połowie starcia z Realem Madryt otrzymał czerwoną kartkę za faul przed polem karnym na Kylianie Mbappe, czym osłabił drużynę. Czy tym samym notowania polskiego bramkarza mocno spadły?
- Myślę, że dla mnie, szczerze mówiąc, zmieniło się wiele. Ponieważ najpierw widzieliśmy Teka, który spisywał się bardzo dobrze. Dobrze było to zobaczyć, bo po tej przerwie i powrocie do treningów z nami dawał z siebie wszystko… Mogliśmy zobaczyć, że ma niesamowitą mentalność, że jest bardzo pomocny dla całego sztabu i pozostałych bramkarzy. Dobrze widzieć to, a także to, że może grać na tym poziomie, naprawdę - powiedział Hansi Flick.
Odpowiedź niemieckiego szkoleniowca była bardzo tajemnicza, do czego zdążył już przyzwyczaić. Czerwona kartka wyklucza występ polskiego bramkarza w meczu 1/8 finału Pucharu Króla przeciwko Realowi Betis, w którym miał zagrać. Teoretycznie najbliższa szansa Polaka na grę nastąpi w sobotę, 18 stycznia, kiedy to Duma Katalonii zmierzy się z Getafe.

FC Barcelona rozważa sprowadzenie bramkarza reprezentacji Polski
Nawet jeśli przygoda Wojciecha Szczęsnego z Barceloną zakończy się po latem, niewykluczone, że przyszłym sezonie Duma Katalonii będzie mieć w swojej kadrze polskiego bramkarza. El Nacional donosi, że kataloński klub rozważa sprowadzenie w letnim oknie transferowym jednego z dwójki bramkarzy. Są to Portugalczyk Diogo Costa z FC Porto oraz Polak Marcin Bułka z OGC Nice.
- Wychowany w młodzieżowych drużynach Paris Saint-Germain i Chelsea, stał się jednym z najlepszych bramkarzy Ligue 1. Co ciekawe, został następcą Wojciecha Szczęsnego w reprezentacji Polski, a już niedługo może zająć jego miejsce w składzie Hansiego Flicka. Na korzyść Bulki przemawia także fakt, że ma on doświadczenie w Hiszpanii, gdzie przez kilka miesięcy bronił barw Cartageny - napisano o polskim bramkarzu.
Dziennikarze nie ukrywają jednak, że faworytem w tej "rywalizacji" jest bramkarz reprezentacji Portugalii, natomiast Polak byłby opcją bardziej ekonomiczną. Portugalczyk wyceniany jest na około 45 mln euro, natomiast Marcin Bułka mógłby być o połowę tańszy.
Sylwester piłkarzy reprezentacji Polski. Peszko w Miami, Lew...