Spis treści
Lider przyjechał do niezdobytej twierdzy PlusLigi
Kolejną serie gier otwierał istny hit, czyli starcie lidera Plusligi Bogdanki Luk Lublin z trzecią drużyną PGE Projektem Warszawa. Przed spotkaniem gospodarze notowali passę trzech zwycięstw z rzędu. Ostatnia i jak na razie jedyna porażka miała miejsce na początku października. Zespół Piotra Grabana uległ mistrzowi Polski Jastrzębskiemu Węglowi 1:3. Natomiast Wilfredo Leon i spółka nie doznali jeszcze w tym sezonie porażki.
Pamiętne starcie między drużynami miało miejsce w fazie play-off w poprzednim sezonie. Do półfinału po ,,złotym secie'' awansowali siatkarze ze stolicy Polski.
Różnica w tabeli przed sobotnim spotkaniem na Torwarze wynosiła jedynie dwa ,,oczka'', więc stawka meczu była naprawdę wysoka.
Warto podkreślić, że brązowy medalista poprzedniej edycji nie doznał jeszcze porażki przed własną publicznością.
Kosmiczny set. W roli głównej zagrywka
Od pierwszych akcji temperatura w hali była nie do opisania. - Poziom obydwu drużyn urastał do kosmicznego. Kibice mogli delektować się długimi akcjami oraz fantastycznymi zagraniami. Przez większość inauguracyjnej partii żadna ze stron nie potrafiła zbudować większej przewagi niż dwa punkty. - Przy stanie 18:18 trzy akcje z rzędu należały do przyjmującego Bogdanki Benniego Tuinstry, który brylował w ataku w polu serwisowym. Jednak po chwili przewaga zmalała do jednego punktu . Ostatecznie ostatnie słowo należało do przyjezdnych, którzy ponownie dal i sobie znać z zagrywki będącej najmocniejszym punktem w tej partii. Rezerwowy Mateusz Malinowski świetnymi serwisami uprzykrzał życie przyjmującym Projektu. Z kolie dwie punktowe akcje Leona zakończyły odsłonę numer jeden (25:21).
Niepokonani we własnej hali dali o sobie znać
Pierwsza faza drugiej partii przypominała pierwszą, gdzie jeden i drugi zespół nie potrafił zdominować. - Od stanu 14:14 gospodarze zaczęli grać bardziej efektywnie, co co przełożyło się na zwiększenie przewagi pozwalającej na większy komfort (21:17). Lider z Lublina nie potrafił już na to odpowiedzieć (20:25).
W trzecim secie nic nie zapowiadało wygrania Projektu aż dziesięcioma punktami. Od stanu 11:11 siatkarze z Warszawy grali jak natchnieni. Trener Bogdanki Massimo Botti zareagował w natychmiastowy sposób sprowadzając z boiska m.in. przyjmujących w tym Leona. Rezerwowi nie zmienili oblicza seta.
Koniec spektakularnej serii i zmiana lidera
Pomimo walki do samego końca w czwartym secie, to gospodarze przechylili szalę na swoją korzyść i zdobyli komplet punktów (25:21). Tym samym przynajmniej do poniedziałku będą na pierwszym miejscu w tabeli. Tego dni obrońca tytułu i wicelider Jastrzębski Węgiel zmierzy się na wyjeździe z PGE GiEK Skrą Bełchatów.
Dla siatkarzy z Lublina porażka oznacza zakończenie serii, trwającej osiem meczów bez porażki. W najgorszym wypadku zaowodnicy włoskiego trenera po kolejce będą na pozycji numer trzy.