Hotele w Beskidach oblężone na walentynki. Urywają się telefony z rezerwacjami po zluzowaniu obostrzeń przez rząd od 12 lutego

JAK
Wisła, jak wiele innych beskidzkich miejscowości, liczy na walentynkowy najazd turystów
Wisła, jak wiele innych beskidzkich miejscowości, liczy na walentynkowy najazd turystów Jacek Drost
Jeszcze w trakcie konferencji, podczas której premier Mateusz Morawiecki ogłaszał, że od 12 lutego hotele zostaną częściowo otwarte, w beskidzkich hotelach, pensjonatach i kwaterach prywatnych rozdzwoniły się telefony od osób, chcących zarezerwować miejsce noclegowe na walentynkowy weekend.

- Konferencja jeszcze trwała, a telefony już się rozdzwoniły. Widać, że Polacy potrzebują normalności, że już mają dość siedzenia w domach - mówi Wojciech Rozkoszny z wiślańskiej Rezydencji Pod Ochorowiczówką.

Dodał, że tak naprawdę już w ostatnich dniach, odkąd w świat poszła informacja, że Wisła się otwiera, telefonów z zapytaniami o noclegi było sporo. - No i ten gorący okres walentynkowy, jeden z ważniejszych dla nas weekendów, szczególnie teraz został w pewnym sensie wyciągnięty na wierzch, bo kiedyś odbywał się trakcie ferii zimowych, a teraz poza feriami - powiedział Rozkoszny.

Podkreślił, że gestorzy spodziewali się takiej decyzji rządu, liczyli, że obostrzenia poluzowane zostaną tal naprawdę od 15 lutego, ale skoro stanie się to wcześniej to jeszcze lepiej. - Wprawdzie nikt nie mówił o tych 50 procentach, ale z poprzedniego okresu można się było tego spodziewać. Dobrze, że to jest 50 procent, a nie 25, no i szkoda, że nie 100 procent, ale trzeba mierzyć siły na zamiary - pandemia jeszcze trwa - powiedział Wojciech Rozkoszny.

Nie przeocz

Telefony rozdzwoniły się praktycznie we wszystkich hotelach, pensjonatach i na kwaterach prywatnych. - Momentalnie do skrzynki mejlowej wpadło mi kilkadziesiąt rezerwacji. Nie jestem w stanie ich na bieżąco czytać - powiedziano nam na recepcji szczyrkowskiego hotelu Elbrus. - Telefony się urywają - usłyszeliśmy z kolei w hotelu Góral Spa&Wellness w Szczyrku.

Zobacz koniecznie

Wojciech Rozkoszny podkreślił, że wszyscy obawiają się tego, że obostrzenia poluzowane zostały tylko na dwa tygodnie i później mogą zostać cofnięte. - Jeśli przedsiębiorcy wystartują, a po dwóch tygodniach otrzymają informację, że się mają zamykać, to wszystko zostałoby zaprzepaszczone. Mam nadzieję, że ta próba się sprawdzi - powiedział Wojciech Rozkoszny.

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świat żegna Franciszka. Tłumy wiernych na Placu św. Piotra

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Polska przyjechała na pogotowie, lekarz pyta: co Pani jest? mam radę państwa i media narodowe!

ś
średniozamożny

Hotelarze żyją i żyć będą, choćby tylko połowa pokoi była zajęta.Podniosa ceny i będą odbijać sobie to co przez pandemię im umknęło. To są zdziercy, którzy teraz udają ze im ciężko.Szybko zapomną że było ciężko wszystkim.Z zimną krwią doić będą nie zważając na to co kto pomysli. A zresztą......niech strzygą bo napewno biedni do nich nie pojadą tylko tacy którzy na pandemii się dochrapali nieuczciwego grosza ch...im w d.. :)

G
Gość

To ci hotelaeze jeszcze żyją . Przecież umarli z głodu

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl