Jak tłumaczy ks. dr Stanisław Jóźwiak, wykładowca prawa kanonicznego na Papieskim Wydziale Teologicznym we Wrocławiu, każdy kandydat na papieża powinien być księdzem. Ale...
- Z takiego obowiązku może nominata zwolnić jedynie sam papież, bo tylko on może zmienić normy prawa kanonicznego. Dotąd, w sytuacji, gdyby nowa głowa Kościoła była wybierana po śmierci biskupa Rzymu, nie byłoby oczywiście takiej możliwości, bo papieża przed konklawe nie było. Teraz jednak inaczej. Czysto teoretycznie, papież Benedykt XVI, przed zapowiedzianą na 28 lutego abdykacją, może zwolnić z obowiązku kapłaństwa kandydata - wyjaśnia ks. Jóźwiak.
- Ale nowy papież, gdy zostanie już wybrany na biskupa Rzymu, musiałby i tak przyjąć wszystkie święcenia. - To oczywiście czysta teoria. Nigdy tak nie było i nie będzie - mówi ksiądz Stanisław Jóźwiak.
O wiele bardzie prawdopodobny jest wybór na papieża zwykłego księdza, choćby wikarego czy proboszcza. - Nominat nie musi mieć święceń biskupich. Jednakże w sytuacji, gdy zostaje wybrany, jest zobowiązany od razu je przyjąć - mówi ks. Stanisław Jóźwiak.
Papieża wybierają kardynałowie-elektorzy, czyli wszyscy ci, którzy w dniu konklawe nie ukończyli 80 lat. Oni też mogą zgłaszać kandydatów. Przyszły papież musi zdobyć 2/3 głosów kardynałów.