Świątek świętowała w czwartek 34. zwycięstwo w serii, zmiatając z kortu Darię Kasankinę 6:1, 6:1 i zapewniając sobie miejsce w sobotnim finale otwartych mistrzostw Francji.
Nerwy podczas wielkiej gry raczej nie będą poważnym problemem Igi, ponieważ ma już na swoim koncie tytuł French Open.
57-letni Wilander uważa, że mistrzyni Roland Garros z 2020 roku walczyła z Kasatkiną w tempomacie. Ekspert Eurosportu twierdzi, że tylko nastoletnia i agresywna Coco Gauff, która w drugim półfinale pokonała Martiną Trevisan 6:3, 6:1, ma siłę ognia, aby przetestować światową numer jeden.
– To rodzaj jednego z tych meczów, w których najlepszy gracz wchodzi i gra z przeciwnikiem przez chwilę, a potem uświadamia sobie: „Och, dobrze, jeśli zagram mniej więcej siedem na dziesięć i mogę zagrać wyrównany pojedynek z tym przeciwnikiem”. Daje jej więc miejsce na relaks, grę, a potem i tak naprawdę nie ma meczu – mówi Willander o pojedynku Świątek z Kasatkiną.
– Jedynym sposobem na wygranie ze Świątek, wydaje się mocniejsze uderzanie piłki. Wydaje mi się, że Coco Gauff może być taką zawodniczką, ale w sobotę będzie musiała grać jeszcze bardziej fizycznie niż kiedykolwiek wcześniej. Iga w tym momencie jest maszyną – nie pozostawia wątpliwości były szwedzki mistrz tenisa.
67-letnia Evert jest pod wrażeniem tego, jak Świątek wykorzystała okazję w walce o finał French Open.
– Była całą sobą w tym biznesie, była bardziej skupiona niż kiedykolwiek ją widziałem. Ona zna znaczenie i niebezpieczeństwo półfinału – uważa Evert.
Ale Evert, podobnie jak Wilander, widzi w Gauff przeciwniczkę, która może stawić czoła Świątek.
– Tylko zawodniczka z bardzo mocnym uderzeniem i świetnym serwisem może teraz zagrozić Idze. Gauff gra w ten sposób i tylko ona może naprawdę pokonać Igę. Świątek będzie faworytką, ale Coco nie stoi na straconej pozycji – wyrokuje 67-letnia Amerykanka.
Finał turnieju kobiecego French Open Iga Świątek - Coco Gauff odbędzie się w sobotę, 4 czerwca, o godzinie 15. Transmisję przeprowadzą TVN i Eurosport.
