Zespół Igi Świątek postanowił wycofać liderkę światowego rankingu ze wszystkich tegorocznych turniejów w Azji. Ma to pomóc polskiej rakiecie w osiągnięciu równowagi psychicznej i mentalnej po niezwykle wyczerpującym sezonie 2024, w którym poza wielkoszlemowymi Australian Open, French Open, Wimbledonem i US Open odbył się turniej olimpijski na Roland Garros w Paryżu. Wszyskie turnieje kosztowały Świątek ogrom wysiłku fizycznego i mentalnego.
Świątek nie była w stanie wymienić piłek na środku kortu
23-latkę wyczerpały szczególnie igrzyska olimpijskie, w którym Iga nie spełniła pokładanych na nią oczekiwań, zdobywając zaledwie brązowy medal, zamias złota olimpijskiego. Świątek po Paryżu była tak rozbita psychicznie, że po wyjeździe do Ameryki Północnej na turnieje w Cincinnati (zrezygnowała z udziału we wcześniejszym Canadian Open w Toronto) i US Open, nie potrafiła nawet podczas trenigu wymienić piłek na środku kortu.
Team Igi uznał więc, że najlepiej będzie zrezygnować z wyjazdu na Daleni Wschód i spokojnie w ciszy, bez kamer i fotograficznych fleszów przygotować się do ostatniego akordu sezonu – WTA Finals w stolicy Arabii Saudyjskiej Rijadzie. Zespół postanowił, że oddanie pozycji liderki w rankingu WTA Białorusince Arynie Sabalence, a także pokaźna strata finansowa azjatyckich nagród będzie dla Świątek zdrowsza i zaprocentuje w przyszłym sezonie niż granie ogonów w zajatyckich turniejach.
Przygotowania do Rijadu w „Ace Tennis Raszyn” pod Warszawą
Raszynianka zdecydowała w ciszy i spokoju (nawet bez udzielania się na mediach społecznościowych) przygotować się na korcie twardym w hali „Ace Tennis Raszyn” u Gabrieli Koper pod Warszawą, gdzie może przećwiczyć wszystkie zagrania z Tomaszem Wiktorowskim i sparingpartnerem Tomaszem Moczkiem, a także zażyć relaksu w ustronnym trzygwiazdkowym hotelu „Green Garden” w Falentach.
Jedynym pozytywem w zaistniałej sytuacji jest możliwość przystąpienia Świątek, jako liderki reprezentacji Polski, do finałów Pucharu Bille Jean King w Maladze, w dniach 13–20 listopada, w przpadku udanego startu Igi w WTA Finals. Wówczas nasza pierwsza rakieta pomogłaby polskim tenisistkom pod wodzą kapitana Dawida Celta w turnieju o prymat najlepszych na świecie.
