IPN oskarża byłego wicekomendanta milicji w Gdańsku o zbrodnie przeciw ludzkości

Jacek Wierciński
Akt oskarżenia przygotował  i skierował do Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku
Akt oskarżenia przygotował i skierował do Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku Archiwum DB
89-letni dziś Sylwester P. internując 105 działaczy Solidarności dopuścił się zbrodni komunistycznych. Tak uważają prokuratorzy Instytutu Pamięci Narodowej, którzy złożyli w sądzie akt oskarżenia.

Do 10 lat więzienia grozić może byłemu Zastępcy Komendanta Wojewódzkiego Milicji Obywatelskiej w Gdańsku Sylwestrowi P., który brał udział w kierowaniu formacją 36 lat temu, podczas wprowadzaniu stanu wojennego. Oskarżyciele z IPN przekonują, że zamykając i izolując ponad setkę opozycjonistów czasów PRL działał w oparciu o przepisy, które... nigdy nie obowiązywały.

- Sylwester P. został oskarżony o popełnienie zbrodni komunistycznych stanowiących jednocześnie zbrodnie przeciwko ludzkości. Polegały one na bezprawnym pozbawieniu wolności 105 osób - działaczy ówczesnej legalnej opozycji z NSZZ „Solidarność” - relacjonuje prok. Ewa Bialik, rzeczniczka prasowa Prokuratury Krajowej, która oficjalnie poinformowała o sprawie.

Akt oskarżenia przygotował i skierował do Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku, a 89-letni dziś Sylwester P. nie przyznał się do winy. Co ciekawe - z czysto prawnego punktu widzenia - przestępstwo polega nie tyle na samym zatrzymaniu i izolacji politycznych oponentów, ale na fakcie, że dopuszczono się go w oparciu o przepisy, które jak wskazują śledczy nie miały mocy prawnej.

- Decyzje o internowaniu działaczy opozycji Sylwester P. podjął na podstawie dekretu z 12 grudnia 1981 roku o ochronie bezpieczeństwa Państwa i porządku publicznego w czasie obowiązywania stanu wojennego. W rzeczywistości ten akt prawny nie został opublikowany i według powszechnie przyjętych zasad prawnych nigdy nie obowiązywał. W konsekwencji Sylwester P. bezprawnie pozbawił wolności 105 osób - tłumaczy prok. Ewa Bialik.

Decyzje o internowaniu działaczy opozycji Sylwester P. podjął na podstawie dekretu z 12 grudnia 1981 roku o ochronie bezpieczeństwa Państwa i porządku publicznego w czasie obowiązywania stanu wojennego. W rzeczywistości ten akt prawny nie został opublikowany i według powszechnie przyjętych zasad prawnych nigdy nie obowiązywał.

Jednak czy kierowanie do sądu aktu oskarżenia przeciw 89-latkowi za czyny, których dopuścić się miał 36 lat temu ma sens? Podobne rozliczenia po latach zawsze budzą wielkie kontrowersje.

Nazywany „katem Trójmiasta”, współodpowiedzialny za Grudzień 70 Stanisław Kociołek został w 2014 roku prawomocnie uniewinniony z zarzutu kierowniczego sprawstwa zabójstwa. Sąd Najwyższy uwzględnił kasację prokuratury i uchylił wyrok, przekazując sprawę do ponownego rozpatrzenia, ale 82-letni Kociołek zmarł nie doczekawszy wyroku.

O zasadności oskarżenia Sylwestra P. przekonuje Arkadiusz Kazański, historyk z gdańskiego oddziału IPN: - Fakt, że takie sprawy dopiero teraz trafiają do sądów to nawet nie tyle „nieodrobiona lekcja” III RP, co grzech zaniechania. Chodzi nawet o działanie symboliczne, by dobro nazwać dobrem, a zło nazwać złem. Wprowadzenie stanu wojennego było bezprawne podobnie jak aresztowania i internowania działaczy legalnej przecież „Solidarności”. Dziś wiemy, że pierwsze listy działaczy do internowania w komendach wojewódzkich tworzono w październiku 1980 roku - niespełna 2 miesiące po porozumieniach sierpniowych. Wiemy też, że Sowieci nie chcieli inwazji w Polsce, która była używana jako straszak, a argument, że stan wojenny miał jej zapobiec to nieprawda. Posłużył on jedynie utrzymaniu władzy przez komunistów, którzy nie wykorzystali go np. by wprowadzić reformy gospodarcze w odpowiedzi na kryzys.

Chodzi nawet o działanie symboliczne, by dobro nazwać dobrem, a zło nazwać złem. Wprowadzenie stanu wojennego było bezprawne podobnie jak aresztowania i internowania działaczy legalnej przecież „Solidarności”.

I dodaje: - Zresztą, abstrahując od argumentów moralnych czy politycznych, w sprawie Sylwestra P. kluczowe jest to, że chodzi po prostu o złamanie prawa. Zdarzają się sytuacje, kiedy zabójca trafia przed sąd po 25 latach, chcemy by wyroki zapadały w przypadku każdego przestępstwa, więc zwyczajnie nie możemy robić wyjątków.

Ogółem w stanie wojennym wydanych zostało około 10 tysięcy decyzji o internowaniu, które dla opozycjonistów oznaczały wielomiesięczną rozłąkę z rodziną i osadzenie w jednym z 46 „Ośrodków Odosobnienia” - najczęściej w zakładach karnych (za „Encyklopedią Solidarności”).

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: IPN oskarża byłego wicekomendanta milicji w Gdańsku o zbrodnie przeciw ludzkości - Plus Dziennik Bałtycki

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl