Rywalizacja pań na najdłuższym dystansie toczyła się przy silnym mrozie i wietrze. Dzień wcześniej bieg mężczyzn na 50 km został skrócony, ale zawody kobiet na 30 km odbyły się zgodnie z planem, nie licząc przyspieszenia startu o godzinę. W trudnych warunkach stawka biegaczek podzieliła się bardzo szybko - już po pierwszych kilometrach na czele cztery biegaczki, które uciekły rywalkom. Po niespełna 10 km na atak zdecydowała się Therese Johaug i, jak czas pokazał, bez problemów zgubiła konkurentki. Przewaga Norwezki stale rosła - na mecie druga Jessica Diggins straciła do niej blisko dwie minuty.
Warto przeczytać
To trzeci złoty medal Johaug na tych igrzyskach - wcześniej triumfowała na 10 km i w skiathlonie. Łupem Norweżki padły więc wszystkie indywidualne konkurencje dystansowe.
Izabela Marcisz przez długie kilometry znajdowała się w całkiem licznej grupie zajmującej miejsca w trzeciej i czwartej dziesiątce. W końcówce grupa podzieliła się, ale Polka i tak wyprzedziła wiele ze znajdujących się w niej wcześniej rywalek i w swoim debiucie na 30 km zajęła dwudzieste pierwsze miejsce.
Druga z naszych reprezentantek, Magdalena Kobielusz, była 57.
