Jagiellonia Białystok rozbiła Motor Lublin. Duma Podlasia grająca w przewadze nie pozostawiła złudzeń i zrównała się z liderem

Ostatni niedzielny mecz 21. kolejki PKO Ekstraklasy rozpoczął się dynamicznie. W odróżnieniu od poprzedniej rywalizacji w Katowicach, kiedy bezbramkowo remisowała GieKSa z Piastem Gliwice. Swoje okazje w pierwszych minutach mieli zarówno gospodarze jak i przyjezdni z lubelskiego.

Odważni byli podopieczni trenera Mateusza Stolarskieg, którzy zaatakowali już w 6. minucie, kiedy po wrzutce w pole karne, zamykał centrę Michał Król. Atakujący lubelskiego zespołu uderzył jednak przewidywalnie, zbyt lekko dla Sławomira Abramowicza. 20-latek z łatwością poradził sobie z jego próbą.

Faworyzowana Jagiellonia przy Słonecznej również stwarzała sobie sytuacje. Najpierw Pululu znów zaprezentował swoją nietuzinkową siłę w starciu z rywalem (podobnie jak ze Stalą Mielec). Marek Bartos pozostał bez szans, a napastnik zgrał do Imaza, który jeszcze mu zdążył odegrać.

Angolczyk nie zdecydował się na strzał i piłka wróciła pod nogi Hiszpana.

Imaz strzelił, ale Rosa popisał się interwencją. Po chwili to jednak broniąca tytułu Duma Podlasia zadała pierwszy cios, a konkretnie jej niezawodny i doświadczony pomocnik:

Piłkę w polu karnym zgrał głową 16-letni Oskar Pietuszewski, a później przytomnie sprytnym strzałem pokonał Kacpra Rosę Jarosław Kubicki dając drużynie prowadzenie.

W pierwszej połowie mieliśmy też nieprzewidzianą przerwę w grze. Kibice Motoru Lublin odpalili środki pirotechniczne, widoczność na boisku była zatem zerowa. Na kilka minut piłkarze opuścili boisko na czele z zespołem sędziowskim i wrócili, gdy dym opadł i dało się grać oraz oglądać niedzielne widowisko.

Doliczono więc sześć minut do pierwszej połowy. Jeszcze przed ostatnim gwizdkiem sędziego Damiana Sylwestrzaka zapraszającego do szatni piłkarzy, czerwoną kartkę za faul na Pietuszewskim obejrzał Sergi Samper.

Początkowo Hiszpan został ukarany jedynie żółtym kartonikiem, ale VAR wkroczył do akcji i arbiter raz jeszcze przy monitorze zerknął na kontrowersyjną sytuację, która mogła skończyć się fatalnie dla młodziutkiego piłkarza.

Jagiellonia Białystok

• Sławomir Abramowicz -3
• Michal Sacek -3
• Mateusz Skrzypczak - 3
• Enzo Ebosse -3
• Cezary Polak - 3
• Jarosław Kubicki - 5 (Tomas Silva - bez oceny)
• Leon Flach - 3
• Oskar Pietuszewski - 3 (Miki Villar - 3)
• Jesus Imaz - 3 (Marcin Listkowski - bez oceny)
• Darko Curlinov - 4 (Kristoffer Hansen - bez oceny)
• Afimico Pululu - 3 (Lamine Diaby-Fadiga - bez oceny)

Motor Lublin

• Kacper Rosa - 3
• Paweł Stolarski - 3 (Filip Wójcik - bez oceny)
• Marek Bartos - 3
• Herve Matthys - 2
• Filip Luberecki - 3 (Krystian Palacz - 2)
• Mathieu Scalet - 3
• Sergi Samper -2
• Bartosz Wolski - 3
• Michał Król - 3 (Jakub Łabojko - 3)
• Samuel Mraz - 3 (Mbaye Ndiaye - 2)
• Piotr Ceglarz - 3 (Christopher Simon - bez oceny)

- Zagrali teraz po profesorsku! - stwierdził komentator Canal+Sport, Wojciech Jagoda. Prowadzenie podwyższyli gospodarze w 59. minucie po indywidualnym rajdzie Macedończyka, Darko Churlinova.

Piłkarz wpadł w pole karne i popisał się płaskim strzałem na bramkę Rosy. Chwilę później, piłkę do siatki wbił drugi raz Jarosław Kubicki, który ostatecznie nie znalazł się na pozycji spalonej - interwencja VAR trwała dobre kilka minut.

Wskutek ostatniej wpadki liderującego Lecha Poznań z Rakowem Częstochowa (0:1), Jagiellonia po meczu z Motorem zrównała się punktami z wielkopolską ekipą. Duma Podlasia ma również punkt przewagi nad trzecimi Medalikami, których zepchnęła z pozycji wicelidera tabeli PKO Ekstraklasy.