Spis treści
Kraje w regionie i poza nim, w tym także te, które są niechętne irańskiemu reżimowi, czy wręcz wrogie – jak Stany Zjednoczone choćby – wzywają Izrael do powściągliwości. Mało komu uśmiecha się perspektywa wojny między dwoma bliskowschodnimi potęgami. Tym bardziej że zdaniem wielu ekspertów i polityków, charakter operacji irańskiej sugeruje, iż Teheranowi bardziej zależało na wyjściu z twarzą z sytuacji po bezprecedensowym ataku na irańską placówkę dyplomatyczną, niż na rozpętaniu wojny z Izraelem.
Scenariusz nr 1: Strategiczna cierpliwość
Uderzenie tylko w kilka celów wojskowych mogło pozwolić Iranowi poczuć, że osiągnął swój cel bez pogrążania całego regionu w wojnie. Taki rezultat może mieścić się w granicach tego, co Netanjahu jest gotów tolerować na tym etapie. Być może właśnie o to chodziło Teheranowi: o odważny, skoordynowany atak, o którym mógłby twierdzić, że przywrócił odstraszanie Izraela, ale który powstrzymałby się przed wywołaniem wojny na całego.
Izrael może posłuchać swoich sąsiadów w regionie, ale też USA i wykazać się tak zwaną "strategiczną cierpliwością", powstrzymując się od odpowiedzi, a zamiast tego kontynuując ataki na sojuszników Iranu, takich jak Hezbollah w Libanie lub miejsca zaopatrzenia wojskowego w Syrii, tak jak robi to od lat.
Scenariusz nr 2: Symetryczny odwet
Ale Izrael już obiecał "znaczącą odpowiedź", a jego rząd jest często nazywany jednym z najbardziej „jastrzębich” w historii tego państwa. Odwet za atak Hamasu z 7 października zaczął się już po paru godzinach i trwa do dziś. Gabinet wojenny pod kierownictwem Benjamina Netanjahu raczej nie pozostawi tego bezpośredniego ataku ze strony Iranu – pierwszego takiego w historii wszakże - bez odpowiedzi, niezależnie od tego, jak ograniczony był jego efekt.
Izrael mógłby odpowiedzieć serią podobnych, starannie skalibrowanych ataków rakietowych dalekiego zasięgu, wymierzonych tylko w te bazy, z których Iran przeprowadził wczorajszy atak. To nadal byłoby postrzegane przez Iran jako eskalacja, ponieważ byłby to pierwszy raz, kiedy Izrael atakuje Iran bezpośrednio, w przeciwieństwie do uderzania w jego sojuszników w całym regionie. Izrael może przeprowadzić naloty na cele w Iranie, takie jak bazy wojskowe lub budynki rządowe.
Izrael mógłby też zdecydować się na pokonanie jeszcze jednego szczebla drabiny eskalacji, rozszerzając swoją możliwą reakcję na bazy, obozy szkoleniowe i centra dowodzenia i kontroli należące do irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji - IRGC. Każda z dwóch ostatnich opcji grozi dalszym odwetem ze strony Iranu. Ale też niewykraczającym poza to, co widzieliśmy ostatniej nocy. Niektórzy analitycy twierdzą, że ta runda działań wojennych może potrwać kilka dni lub tygodni. W pewnym momencie obie strony mogą zaprzestać działań wojennych, czując, że osiągnęły swój cel.
Scenariusz nr 3: Wielka wojna
Innym kluczowym czynnikiem jest irański program nuklearny, który Izrael od lat stara się zlikwidować za pomocą tajnych ataków. Nowy kryzys może okazać się okazją do zniszczenia programu nuklearnego raz na zawsze. Izrael może dlatego zaostrzyć działania.
Kluczowym pytaniem jest to, czy to wszystko pociągnie za sobą USA, prowadząc do wojny na pełną skalę między Iranem a siłami amerykańskimi w regionie. Stany Zjednoczone posiadają obiekty wojskowe we wszystkich sześciu krajach arabskich Zatoki Perskiej, a także w Syrii, Iraku i Jordanii. Wszystkie one mogą stać się celem dla ogromnych irańskich zapasów pocisków, które Iran zdołał zgromadzić przez lata, pomimo międzynarodowych sankcji.
Iran mógłby również zrobić coś, czym od dawna groził, gdyby został zaatakowany: mógłby spróbować zamknąć strategicznie ważną cieśninę Ormuz, używając min, dronów i szybkich statków szturmowych, odcinając prawie jedną czwartą światowych dostaw ropy. Jest to koszmarny scenariusz, wciągający Stany Zjednoczone i kraje Zatoki Perskiej w wojnę obejmującą cały region, nad uniknięciem której wiele rządów pracuje obecnie przez całą dobę.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
źr. BBC, Daily Telegraph
