Jak Polacy złamali Enigmę? Umysłem i ołówkiem

Bolesław Bezeg
Bolesław Bezeg
Niemiecka maszyna szyfrująca Enigma, którą złamali polscy matematycy
Niemiecka maszyna szyfrująca Enigma, którą złamali polscy matematycy Fot. Sylwia Dabrowa
Nawet dziś wybitni matematycy uważają, że Polacy, rozwiązując drogą ołówkowych obliczeń na papierze zagadkę Enigmy, dokonali rzeczy niemożliwej. 90 lat temu - 26 stycznia 1933 r. zespół polskich matematyków złamał kod niemieckiej maszyny szyfrującej Enigma, zmieniając w ten sposób losy świata.

Użyte przeze mnie na wstępnie stwierdzenie o zmianie przez polskich matematyków losów świata nie jest zbytnią przesadą. Fakt posiadania przez aliantów możliwości deszyfrowania niemieckich depesz radiowych wielokrotnie przyczynił się do odnoszenia sukcesów militarnych.

Enigma? „Tego się nie da złamać”

Warto przypomnieć, że próby złamania niemieckich szyfrów radiowych wywiady Anglii, Francji i Polski podejmowały już w latach 20. Efektem tych generalnie bezskutecznych starań był słuszny wniosek, że do szyfrowania używana jest jakaś zaawansowana maszyna, której sposób szyfrowania - ze względu na hipotetyczną ciągłą wymianę podzespołów - uznano za niemożliwy do złamania.

Jednak polski wywiad nie poddał się. W roku 1929 w Poznaniu zorganizowano tajny kurs kryptologiczny, do udziału w którym zaproszono szereg najzdolniejszych studentów wydziału matematyki Uniwersytetu Poznańskiego. Wśród nich znaleźli się Marian Rejewski, Jerzy Różycki i Henryk Zygalski.

Wybrano Poznań, bo ze względu na rozbiorową przeszłość język niemiecki był tam powszechnie znany, a właśnie znajomość tego języka była warunkiem uczestnictwa w kursie.

Jesienią 1930 r. w wojskowym Biurze Szyfrów zatrudniono ośmiu najzdolniejszych absolwentów kursu, a wśród nich wspomnianych już Rejewskiego, Różyckiego i Zygalskiego. Cel jaki postawiono wybitnym matematykom brzmiał: rozszyfrować kod Enigmy.

Polscy matematycy złamali szyfr, analizując depesze

Zadanie wykonano w dwa i pół roku. Pierwsze depesze rozszyfrowano jesienią 1932 r., a w styczniu 1933 roku opracowano projekt pierwszej polskiej wersji Enigmy. Czas był najwyższy, bo 30 stycznia 1933 r. władzę w Niemczech objął Adolf Hitler. Wybuch wojny był już tylko kwestią czasu.

Wszystko to brzmi bardzo zwyczajnie, ale trzeba wiedzieć, że złamanie szyfru Enigmy dokonane zostało przez zespół Rejewskiego bez użycia żadnych maszyn, ale wyłącznie za pomocą umysłu, ołówka i papieru. Bo przecież nie było wówczas komputerów.

Aby zrozumieć skalę tej trudności, należy sobie wyobrazić 26 cylindrów pokrytych literami, z których każdy obraca się z inną prędkością uzależnioną od zmienianego w każdej depeszy programu.

Efektem wprowadzenia do maszyny tekstu jest wielopoziomowo zaszyfrowany ciąg znaków, którego prawidłowe odczytanie wymaga zastosowania dokładnie takich samych cylindrów i programu. Polscy matematycy do schematu konstrukcji maszyny doszli analizując zaszyfrowane depesze.

Enigma przestała być tajemnicą

Warto dodać, że wywiady Anglii i Francji uznały kod Enigmy za niemożliwy do złamania i zaprzestały takich prób. Tym większe było zaskoczenie aliantów, gdy w lipcu 1939 r. przedstawiciele alianckich wywiadów otrzymali od polskich kryptologów po egzemplarzu Enigmy. Od tej pory niemieckie depesze radiowe przestały być dla aliantów tajemnicą.

Oczywiście Niemcy kilkakrotnie ulepszali Enigmę i dokonywali zmian sposobów szyfrowania, ale dzięki polskim osiągnięciom i zaangażowaniu naszych kryptologów, którzy przedostali się najpierw do Francji, a potem do Anglii, do końca wojny udawało się łamać kolejne wersje szyfru enigmy, a znajomość niemieckich zamierzeń pozwalała aliantom odpowiednio się przygotowywać do walki.

Enigma w filmie, czyli sukces bez Polaków

Tyle historii, a teraz kilka gorzkich słów o naszej szarej współczesnej rzeczywistości. Światowa kultura masowa coraz skuteczniej wypiera udział Polaków w sukcesie złamania kodu Enigmy.

Zaczęło się od opublikowanej w 1996 r. powieści Roberta Harrisa „Enigma”, której akcja toczy się w brytyjskim ośrodku dekryptażu w Bletchley Park, gdzie faktycznie zajmowano się łamaniem niemieckich kodów, ale Polacy w filmie w ogóle się nie pojawiają.

Na podstawie powieści nakręcono film w gwiazdorskiej obsadzie, który niestety także zafałszowuje historię. Na nic zdały się protesty środowisk polonijnych. Film poszedł w świat i co jakiś czas jest emitowany także przez polskie telewizje.

Jeszcze większą bzdurą był nakręcony w roku 2000 skądinąd całkiem dobry film zatytułowany „U-571”. Obraz opowiada całkowicie zmyśloną historię zdobycia przez amerykanów niemieckiego U-bota z Enigmą na pokładzie. W ten sposób jak zwykle Amerykanie to sobie przypisują zasługę zdobycia możliwości odczytywania niemieckich szyfrów.

Zjawisko przypisywania sobie czyichś zasług to nic nowego. Austriacy twierdzą, że to ich książę dowodził w bitwie pod Wiedniem, Francuzi myślą, że to oni zdobyli Somosierrę, a Amerykanie, że to ich piloci obronili Anglię w roku 1940. Jak mówi przysłowie, sukces ma wielu ojców, a zawłaszczanie zasług tym jest łatwiejsze im bardziej wspiera je przemysł filmowy.

Póki co Holendrzy nadal pamiętają, że to polscy spadochroniarze i czołgiści walczyli o wyzwolenie ich kraju, ale kto wie jakie filmy wkrótce wyprodukują nasi sojusznicy…

Polecjaka Google News - Portal i.pl

rs

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl