Nie każdy agent to od razu agent, czyli w trosce o Radosława Sikorskiego

Marcin Kędryna
Marcin Kędryna
Radosław Sikorski - winniśmy mu specjalną troskę
Radosław Sikorski - winniśmy mu specjalną troskę Fot. Andrzej Muszyński
Płk Szczepan Głuszczak wrzucił na Facebook fragmenty wydanej w 1944 roku instrukcji OSS (późniejsze CIA) dla pracujących w terenie sabotażystów. Fragmenty mówiące o tym, jak sabotować wrogą organizację od środka.

Dwadzieścia pięć punktów, z których zacytuję kilka:

  • Nalegaj, by wszystko działo się zgodnie z procedurami, nigdy nie pozwalaj na pójście na skróty w celu przyspieszenia decyzji; 
  • Przemawiaj, dyskutuj tak często, jak to możliwe i jak najdłużej;
  • Kiedy to możliwe, przedstawiaj wszystkie sprawy zespołom do dalszego zbadania i rozważenia. Staraj się, by zespoły były jak najliczniejsze, nigdy mniejsze niż pięcioosobowe;
  • Walcz o precyzowanie komunikatów, protokołów i rezolucji; 
  • W przypadku kwestii wcześniej uzgodnionych, próbuj ponownie otwierać dyskusję na ich temat; 
  • Przydzielając zadania zawsze najpierw wypisz te nieistotne; 
  • Aby obniżyć morale, bądź miły dla nieefektywnych pracowników, daj im niezasłużone awanse, dyskryminuj wydajnych pracowników, niesprawiedliwie narzekaj na ich pracę; 
  • W czasie, gdy krytycznie konieczne jest realne działanie, organizuj spotkania i dyskusje;
  • Mnóż procedury tak, by trzy osoby wykonywały pracę, do której wystarczyła by jedna; 
  • Zachowuj się głupio; 
  • Bądź drażliwy i kłótliwy, ale nie tak, by podpaść przełożonym. 

Urzędnicy jak wyszkoleni agenci

Przeczytałem to ze dwa razy i naszła mnie konstatacja, że znam wielu urzędników, którzy zachowują się, jakby byli świetnie wyszkolonymi przez OSS dywersantami. Działają, jakby byli agentami obcych służb. Czy to znaczy, że są agentami obcych służb? Niekoniecznie.

Ich modus operandi nie wynika wcale z kompetencji. Wręcz przeciwnie. Wynika z braku kompetencji. Nie każdy kto działa w interesie obcego państwa, musi być tego państwa obcego państwa agentem. Przypisuje się Leninowi słowa o полезных идиотах. Wielki Przywódca pożytecznymi idiotami miał nazywać zachodnich dziennikarzy, którzy zafascynowani radziecką Rosją pisali o niej wyłącznie dobrze, a nawet lepiej, pomijając fakty dotyczące terroru, głodu, biedy, zbrodni.

Nie byli to opłacani przez Moskwę agenci wpływu. Robili to z własnego, szczerego przekonania. Naiwności. Ale bardziej zaślepienia, czy po prostu najzwyklejszej głupoty. Głupota jest chyba największym sojusznikiem służb specjalnych. Głupota całych społeczeństw i pojedynczych tych społeczeństw przedstawicieli.

Otoczmy troską Radosława Sikorskiego. Jesteśmy mu to winni

Jesienią 2014 roku wybuchła afera kilometrówek. Generalnie, chodziło o to, że posłowie rozliczali tysiące kilometrów pokonywanych samochodami, choć nijak nie można było tych tysięcy kilometrów uprawdopodobnić. Jednym z bohaterów afery był ówczesny marszałek sejmu Radosław Sikorski. Media przyczepiły się do niego za przejazdy zadeklarowane w czasie, gdy był ministrem spraw zagranicznych. Szef MSZ miał ustawowo ochronę Biura Ochrony Rządu, czyli wszędzie był wożony beemką z kierowcą i ochroniarzem, choć kilometrówkę rozliczył.

Media zaczęły go o to cisnąć. Marszałek Sejmu poszedł więc do Polskiego Radia, w którym na temat jazd prywatnym samochodem oświadczył: „Wielokrotnie byłem w Biskupinie, gdzie prowadziłem kampanię, rozdawałem ulotki.” Cóż, według „Zarządzenia Nr 8 Marszałka Sejmu z dnia 25 września 2001 r. w sprawie warunków organizacyjno-technicznych tworzenia, funkcjonowania i znoszenia biur poselskich”: „Ryczałt nie może być wykorzystywany na finansowanie działalności partii politycznych, organizacji społecznych, fundacji, na działalność klubów i kół poselskich oraz parlamentarnych, a także na finansowanie działalności charytatywnej i sponsorskiej oraz na prowadzenie kampanii wyborczej”. 

Od tego czasu, zawsze kiedy ktoś po kolejnym, popularnym w Rosji występie Radosława Sikorskiego próbuje mi tłumaczyć, że to rosyjski agent, odpowiadam, że chyba raczej nie. Że pan Radosław nie jest po prostu zbyt lotny. I, że winniśmy mu specjalną troskę, bo sam przecież ministrem obrony czy spraw zagranicznych nie został.

Polecjaka Google News - Portal i.pl

rs

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Jak to miło że autor piszą o kilometrówkach Sikorskiego "zapomniał" o przekrętach Hofmana i Czarneckiego....... No cóż, ty mniej lotnym się to może podobać
G
Gość
"nie jest po prostu zbyt lotny" czyli zachowuje się głupio czyli spełnia przedostatni punkt instrukcji dla sabotażystów.
Wróć na i.pl Portal i.pl