Do tej tragedii doszło 17 lutego. Czterech mężczyzn (w tym dwóch braci) spotkało się na wspólnej imprezie w Kwiatkowicach. Żona jednego z nich przez długi czas nie mogła się do niego dodzwonić. Postanowiła więc sprawdzić, co dzieje się z mężczyznami. Gdy przyszła na miejsce imprezy, zastała ich w pozycji siedzącej. Trzech z mężczyzn już nie żyło.
Już od pierwszych chwil po ujawnieniu tragedii było wiadomo, że powodem śmierci mężczyzn nie było zaczadzenie, ani pożar, a do tragedii doprowadziły środki psychoaktywne, które mężczyźni mieli zażywać podczas spotkania.
Właśnie dowiadujemy się, co konkretnie mogło spowodować śmierć mężczyzn. Prokuratura w Gorzowie ma już wyniki badań toksykologicznych.
- W organizmie mężczyzn była substancja o nazwie U-47700. Ma ona działanie pobudzające, rozweselające, ale prowadzi ona też do porażenia układu oddechowego - mówi Roman Witkowski, rzecznik prokuratury.
Wyniki badań toksykologicznych zostaną teraz przekazane biegłemu, który przeprowadzał sekcję, by potwierdził, czy rzeczywiście ten dopalacz mógł przyczynić się do śmierci mężczyzn.
Zobacz też: Brawurowa akcja policji we Wrocławiu. Funkcjonariusze CBŚP zatrzymali 19 osób handlujących dopalaczami