Jannik Sinner idzie jak burza w turnieju mistrzów. Włoch nie do zatrzymania w Turynie. Jeden krok od tytułu i ogromnych pieniędzy

Mateusz Pietras
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Lider światowego rankingu ATP Jannik Sinner zachował status niepokonanego i w ekspresowym tempie pokonał byłego wicelidera prestiżowego zestawienia Norwega Caspera Ruuda 6:1, 6:2 w półfinale turrieju ATP Finals w Turynie. Ogromne pieniądze czekają na Włocha. Już jutro zmierzy się z Amerykaninem Taylorem Fritzem.

Spis treści

Błyskawiczne zwycięstwo Sinnera

W drugim półfinale ulubieniec turyńskiej publiczności Jannik Sinner grał z byłym wiceliderem rankingu i finalistą tej imprezy sprzed dwóch lat Norwegiem Casperem Ruudem. Co ciekawe, po raz ostatni panowie spotkali się trzy lata temu. Wtedy mecz ćwierćfinałowy w w Wiedniu padł łupem Włocha tak samo jak rok wcześniej w tym samym mieście. Jednak tamten pojedynek toczył się we wczesnej fazie.

Niewątpliwie faworytem spotkania był lider światowego rankingu 23-letni lider rankingu, który dla wielu jest uznawany był przed imprezą za głównego kandydata do końcowego triumfu.

W pierwszej partii Sinner potwierdził swoją dyspozycję, oddając Skandynawowi tylko jednego gema. Tyrloczyk w ciągu trzydziestu jeden minut dwa razy przełamał Norwega zbliżając się do finału turnieju mistrzów.

Drugi set również odbył się na warunkach mistrza Australian Open i US Open. Tym razem w odsłonie trwającej osiem minut dłużej niż pierwsza stracił dwa gemy. Warto podkreślić, że ani razu nie stracił podania.

Tym samym po raz drugi z rzędu zagra o tytuł ATP Finals. Przed rokiem okazał się gorszy od Novaka Djokovicia, który stał się wówczas rekordzistą po względem triumfów w tej imprezie. Obecnie 36-letni Serb ma na swoim koncie siedem trofeów.

Jannik Sinner w kierunku gigantycznego zastrzyku gotówki

Lider rankingu rozgrywa kapitalną edycję. W swojej grupie nie pozostawił wątpliwości kto jest najlepszy pokonując po drodze Daniiła Miedwiediewa Rosji, Amerykanina Taylora Fritza i Australijczyka Alexa de Minaura, nie tracąc nawet seta.

Włoch jest o krok od pierwszego triumfu w turnieju mistrzów, który może zakończyć jako niepokonany. Dzięki takiemu statusowi może zarobić maksymalną kwotę przewidywaną dla mistrza wygrywającego imprezę bez porażki.

Taki zwycięzca zarobi 4 881 500 (około 19 900 000 złotych) oraz zdobędzie maksymalnie 1500 punktów.

W finale zmierzy się z Fritzem, który będzie chciał zrewanżować się za porażkę w grupie jak i finale US Open.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl