
O tym, że Michał Kołodziejczak, lider Agrounii, wystartuje w wyborach z list Koalicji Obywatelskiej, poinformował dzisiaj Donald Tusk.
Decyzję tę w rozmowie z portalem i.pl skomentował wiceminister rolnictwa i poseł Suwerennej Polski Janusz Kowalski, który pod koniec lipca wdał się w ostrą polemikę z Kołodziejczakiem i jego aktywistami, usiłującymi doprowadzić do okupacji gabinetu ministra rolnictwa Roberta Telusa.
- Donald Tusk, który i tak był najbardziej prorosyjskim premierem III RP, który w latach 2007–2014 uprawiał politykę resetu wobec Rosji, zaprasza dzisiaj na listy prorosyjskiego polityka i rozbójnika, który niczego dobrego dla polskiej wsi nie zrobił – Michała Kołodziejczaka. To oznacza, że ludzie z Platformy Obywatelskiej są w kompletnej desperacji, bo mają świadomość, że rolnicy nie głosują na Platformę Obywatelską. Mają świadomość, że ich kluby poniosły porażkę, bo na wsi usłyszano, co rolnicy myślą o Platformie Obywatelskiej. W mojej ocenie sprawa jest jasna: Putin równa się Tusk, a to równa się Kołodziejczak – i taka jest moja ocena - ostro podsumował wiceminister rolnictwa.
Michał Kołodziejczak głosem kremlowskiej propagandy
Kowalski nawiązał do tego, co na Telegramie, w odniesieniu do awantury w ministerstwie rolnictwa z udziałem Kołodziejczaka, napisała Marija Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiego MSZ.
"Pomyślcie o tym, że ten prosty rolnik wyjaśnia przedstawicielowi polskiego reżimu, że Warszawa uczestniczy w niszczeniu ich pracy. Podziwiam szczerość tego mi nieznanego człowieka. Wyartykułował on sedno obecnego historycznego okresu: albo zwyciężają kombinatorzy, którzy są gotowi rzucić pod pociąg historii osiągnięcia cywilizacji jedynie dla swojej własnej korzyści, albo będziemy bronić prawa do godnego życia, którego podstawą są praca, miłość i prawda - skomentowała wówczas Zacharowa.
- W mojej ocenie, 30 lipca, ustami Mariji Zacharowej, Kreml i Putin przyznali się do wspierania prorosyjskiej Agrounii – tej Agrounii, w imieniu której Michał Kołodziejczak wielokrotnie mówił, że zamknęliśmy Rosję na współpracę z Polską i która to Agrounia wspierała nie raz i nie dwa kremlowską propagandę. Do Agrounii propaganda Kremla przyznała się dokładnie kilkadziesiąt godzin po próbie okupacji gabinetu ministra rolnictwa Roberta Telusa. Działacze Agrounii wtargnęli do ministerstwa i chcieli okupacji po to, by w reżimowych, kremlowskich i propagandowych mediach można było ten incydent nagłośnić. Okupacja gabinetu ministra rolnictwa jednak się nie powiodła. Już wtedy, kiedy do zdarzenia doszło, mówiłem, że to jest skoordynowane działanie, uzgodnione z Donaldem Tuskiem, a Michał Kołodziejczak walczy o miejsce na liście Koalicji Obywatelskiej - podsumował Janusz Kowalski.
Wiceminister resortu rolnictwa odniósł się również do bieżącej sytuacji rolników.
- W tym Samym czasie Platforma Obywatelska odbierała polskim rolnikom w Senacie sześć i pół miliarda złotych! Tu nie ma przypadku. Tak samo jak w tym, że Manfred Weber, szef Europejskiej Partii Ludowej, do której należy Platforma Obywatelska, wbrew stanowisku polskiego rządu, próbują ponownie otworzyć polski rynek na import produktów rolnych z Ukrainy. Po co to wszystko? Bo Donald Tusk chce konfliktu. Donald Tusk chce awantury - uzasadniał Kowalski.
mm