Jasmine Paolini z najgorszymi bilansami spotkań z pozostałymi uczestniczkami tenisowego turnieju WTA Finals w Rijadzie

Łukasz Konstanty
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Jasmine Paolini ma za sobą przełomowy sezon. Finały French Open i Wimbledonu, pierwszy w karierze triumf w tysięczniku, awans aż na czwarte miejsce w światowym rankingu - takich osiągnięć w wykonaniu Włoszki jeszcze kilkanaście miesięcy temu nie spodziewał się nikt. Nic więc dziwnego, że znalazła się w gronie zawodniczek, które od soboty rywalizować będą w turnieju WTA Finals.

Mająca polskie korzenie tenisistka spośród wszystkich pań, które zagrają w Rijadzie, legitymuje się najgorszym bilansem bezpośrednich potyczek z pozostałymi zawodniczkami, które pojawiły się w Arabii Saudyjskiej. Jako jedyna z żadną potencjalną rywalką nie ma dodatniego bilansu, w dodatku z aż pięcioma przegrała wszystkie dotychczasowe potyczki.

Zaskakujący bilans meczów z liderką rankingu

W fazie grupowej WTA Finals Paolini zmierzy się z trzema rywalkami. Już w sobotę w pierwszym meczu jej przeciwniczką będzie Kazaszka Jelena Rybakina. To jedna z tych tenisistek, z którą Włoszka może pochwalić się remisowym bilansem bezpośrednich starć (2:2), w dodatku rozstrzygnęła na swoją korzyść najważniejszą tegoroczną potyczkę - w ćwierćfinale French Open. Biorąc pod uwagę fakt, że rywalka od dłuższego czasu (US Open) nie pojawiła się na korcie, nie wiadomo w jakiej dyspozycji będzie w Rijadzie. Jasmine może więc po cichu liczyć na to, iż uda jej się sprawić psikusa byłej trzeciej rakiecie świata.

Dwoma pozostałymi przeciwniczkami tenisistki z Półwyspu Apenińskiego będą Aryna Sabalenka i Qinwen Zheng. Co ciekawe - Białorusinka to druga z rywalek, z którą Paolini ma remisowy bilans spotkań (2:2), w tym wypadku jednak ostatni pojedynek padł łupem aktualnej liderki światowego rankingu (przed rokiem w Pekinie). Z kolei z Chinką Włoszka rywalizowała trzy razy i za każdym razem przegrywała (po raz ostatni w Wuham w tym miesiącu).

Fatalny bilans spotkań

Fatalny bilans spotkań Jasmine ma z kolei z zawodniczkami, które znalazły się w drugiej grupie. Najgorzej z pewnością wspomina pojedynki z Igą Świątek - nie tylko przegrała wszystkie (trzy) mecze, ale w każdym ugrała zaledwie trzy gemy. Równie źle wygląda to w przypadku grupowych rywalek Polki - z Jessicą Pegulą przegrała pięciokrotnie, a z Coco Gauff i Barborą Krejcikovą po dwa razy. Z żadną z wymienionych nigdy jeszcze nie wygrała.

Gdyby na podstawie dotychczasowych pojedynków oceniać szanse poszczególnych zawodniczek, należałoby uznać, że Paolini nie ma większych szans na odniesienie sukcesu w Rijadzie. Włoszkę bardziej jednak musi martwić fakt, że od finału Wimbledonu w lipcu tylko raz zdołała dotrzeć do ćwierćfinału jakiegokolwiek turnieju, a jedną z bardziej zaskakująco wysokich porażek doznała w Pekinie (4:6, 0:6 z Magdą Linette). Już w najbliższych dniach przekonamy się, czy czwarta aktualnie rakieta świata będzie w stanie wykrzesać wystarczająco energii, by zaskoczyć inne czołowe tenisistki świata, czy też sezon dał jej się tak mocno we znaki, iż nie będzie w stanie skutecznie powalczyć choćby o jedno zwycięstwo.

Warto wspomnieć, że Jasmine, jako jedyna, będzie rywalizować w WTA Finals zarówno w singlu jak i deblu (w duecie z Sarą Errani). Czekają więc ją mecze każdego dnia, podczas gdy inne zawodniczki po pierwszym i drugim meczu grupowym będą miały dzień przerwy.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl