Jastrzębie: Przyszedł na widzenie z dziećmi, wpadł w szał. Atakował siekierą, podpalił auto. Ale nie pójdzie siedzieć...[ZDJĘCIA]

Jacek Bombor
Jastrzębie, Rybnik: Przyszedł na widzenie z dziećmi, wpadł w szał. Atakował siekierą, podpalił auto
Jastrzębie, Rybnik: Przyszedł na widzenie z dziećmi, wpadł w szał. Atakował siekierą, podpalił auto DZ
Prokuratura rejonowa w Jastrzębiu-Zdroju zakończyła wstrząsające śledztwo przeciwko 38-letniemu Krzysztofowi G.. Jest odpowiedzialny za napaść na swoją rodzinę, do której doszło kilka minut przed godziną 16. 24 sierpnia ubiegłego roku przy ulicy Osińskiej w Jastrzębiu-Zdroju.

Jastrzębie, Rybnik: Przyszedł na widzenie z dziećmi, wpadł w szał. Atakował siekierą, podpalił auto. Ale nie pójdzie siedzieć...[ZDJĘCIA]

Krzysztof G., mieszkaniec Rybnika, pojawił się pod domem teściów – Stanisława i Jadwigi Ł. W obecności byłej żony Joanny mógł się zobaczyć z dziećmi – widzenia przyznał mu wcześniej sąd. Feralnego dnia przyszedł jednak uzbrojony w siekierę, w ręku miał pięciolitrowy baniak z benzyną. Podpalił mercedesa zaparkowanego pod domem, ogień uszkodził w domu rynny. Uszkodził też dwa inne auta: rozbił między innymi reflektory w dwóch fiatach panda, potem uderzał w drzwi wejściowe siekierą.

“Otwierać, bo was wszystkich zapier...- wrzeszczał. Domownicy byli przerażeni, pani Joanna z dziećmi wymknęła się tylnym wejściem do sąsiadów, w domu przebywał jeszcze jej brat Marcin z dzieckiem i rodzice. Zadzwonili na policję, która dosyć szybko pojawiła się na miejscu, zanim furiat zdążył zrobić komukolwiek krzywdę.

- Chował się w krzakach, nie stawiał oporu podczas zatrzymania. Został obezwładniony, założono mu kajdanki – wyjaśniał Bartosz Frątczak z jastrzębskiej policji. Policjanci gaśnicami gasili płonącego mercedesa, a sąsiedzi polewali ogrodowymi wężami dom, by nie zajął się ogniem...

Nie przegapcie

Mężczyźnie zarzucono sprowadzenie zagrożenia dla zdrowia i życia domowników, biegły z zakresu pożarnictwa uznał, że ogień z auta, w wyniku wybuchu baku z paliwem, mógł doprowadzić do pożaru domu, więc realnie zagrażał domownikom. Ponadto mężczyzna dostał zarzut kierowania gróźb karalnych i zniszczenia mienia.
Śledztwo przeprowadziła prokuratura rejonowa w Jastrzębiu.

Przyznał się do winy, stwierdził, że głosy w głowie kazały mu złapać za siekierę i zaatakować – wyjaśnia prokurator Jacek Rzeszowski, szef Prokuratury Rejonowej w Jastrzębiu-Zdroju.

Od początku śledczy mieli podejrzenia, że jest poważnie chory, więc wysłano go na obserwację psychiatryczną, by sprawdzić, czy może odpowiadać za swoje czyny. Biegli lekarze nie mieli wątpliwości: sprawca w chwili zdarzenia był niepoczytalny.

- W efekcie więc skierowaliśmy wniosek o detencję, czyli przymusowe osadzenie w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym na leczenie – wyjaśnia prokurator Jacek Rzeszowski.

Krzysztof G. nie trafi więc do więzienia. Detencja oznacza minimum półroczne leczenie w zamknięciu, a później kolejna obserwacja, następnie decyzja o ewentualnym przedłużeniu – w polskim warunkach detencja trwa średnio kilka lat.

Zobaczcie koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
POłasiłem się na 5 dych
7 stycznia, 11:53, marcin:

JAKI SĄD pozwolił mu na widywanie dzieci ? Przecież ten człowiek nie zachorował NAGLE, musiał byc już wcześniej poważnie chory psychicznie !!!

Sąd był roztargniony

C
Cebulak
7 stycznia, 9:06, Cebulak:

Franca pewnie nie chciała dać dzieci i bardzo się chłop zdenerwował. Większość tzw. madek traktuje faceta jak bankomat, ślubu nie weźmie lub się rozwiedzie by mogła imprezować z fagasami. Widać nie pierwszy raz zamknęli mu drzwi przed nosem i dzieci nie dali. Brawa za odwagę!!!

7 stycznia, 9:39, Ginter:

Ale z ciebie prostak... Może kiedyś trafisz na takiego padalca, jak ten "tatuś" - zobaczymy jak wtedy d u p s k o ci zmięknie parówo...

Chcesz obrażać to się przedstaw zdechlaku bez jaj

G
Ginter
7 stycznia, 9:06, Cebulak:

Franca pewnie nie chciała dać dzieci i bardzo się chłop zdenerwował. Większość tzw. madek traktuje faceta jak bankomat, ślubu nie weźmie lub się rozwiedzie by mogła imprezować z fagasami. Widać nie pierwszy raz zamknęli mu drzwi przed nosem i dzieci nie dali. Brawa za odwagę!!!

Ale z ciebie prostak... Może kiedyś trafisz na takiego padalca, jak ten "tatuś" - zobaczymy jak wtedy d u p s k o ci zmięknie parówo...

C
Cebulak

Franca pewnie nie chciała dać dzieci i bardzo się chłop zdenerwował. Większość tzw. madek traktuje faceta jak bankomat, ślubu nie weźmie lub się rozwiedzie by mogła imprezować z fagasami. Widać nie pierwszy raz zamknęli mu drzwi przed nosem i dzieci nie dali. Brawa za odwagę!!!

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl