W felietonie w magazynie "The Sun" Jeremy Clarkson poinformował czytelników, że nienawidzi Meghan Markle "na poziomie komórkowym".
Życzył Meghan "walk of shame". Padły mocne słowa
Szczególnie obraźliwe słowa padły w dalszej części artykułu. Brytyjski dziennikarz stwierdził, że marzy o dniu, w którym Meghan Markle "będzie musiała paradować nago ulicami każdego miasta w Wielkiej Brytanii, podczas gdy tłumy będą skandować "Wstyd!" i rzucać w nią ekskrementami". Nawiązał tym do słynnej sceny z serialu "Gra o tron" i pokutnego marszu, do którego zmuszono Cersei.
Tekst powstał dzień po premierze drugiej części serialu dokumentalnego "Harry i Meghan" Netfliksa. W związku z ostrymi słowami dziennikarza, do IPSO - brytyjskiego regulatora standardów prasowych wpłynęło 25 tys. skarg.
Jeremy Clarkson przeprosił Harry'ego i Meghan
Słynny brytyjski dziennikarz przyznał teraz, że przesadził i wysłał do księcia Harry'ego i jego żony maila z przeprosinami. Wystosował w tej sprawie oświadczenie.
Jak zaznaczył, wysłał tekst pospiesznie, a później sam był zdziwiony tym, co napisał.
"Dlatego napisałem do wszystkich, którzy pracują ze mną, mówiąc, jak bardzo mi przykro, a następnie, rano w Boże Narodzenie, wysłałem e-mail do Harry'ego i Meghan w Kalifornii, aby przeprosić ich również. Powiedziałem, że byłem zdumiony tym, co mówili w telewizji, ale że język, którego użyłem w moim artykule, był haniebny i że głęboko przepraszam" - przekazał były prowadzący "Top Gear".
Amazon Prime zrywa współpracę z dziennikarzem
Brytyjski portal "Variety" poinformował, że stacja Amazon Prime Video nie zamierza kontynuować współpracy z byłym gwiazdorem telewizyjnego show "Top Gear". Amerykański koncern odwołał konferencję prasową poświęconą premierze jednego z programów, w którym główną rolę odgrywa Brytyjczyk.
Jeremy Clarkson był obecny w dwóch formatach dostępnych na platformie Amazon Prime. Aktualny kontrakt obejmuje realizację trzeciej serii "Farmy Clarksona" oraz czterech odcinków specjalnych "The Grand Tour".

dś