Kontrowersje wokół powołań Michała Probierza
Jerzy Dudek, mówiąc o ogłoszonej kadrze na Euro 2024, skupił się przede wszystkim na braku Matty'ego Casha. Ta decyzja selekcjonera Michała Probierza wywołała sporo dyskusji, szczególnie że ojciec piłkarza, Stuart, w wywiadzie dla sport.pl podkreślił gotowość syna do gry po wcześniejszej kontuzji.
- Powołania nie wzbudzają jakichś wielkich kontrowersji, oprócz jednego nazwiska. Wydaje się, że to bardzo dobrze zbalansowany skład w obronie, pomocy i ataku. Było dużo dyskusji na temat tego czy Milik ma jechać czy Piątek. Okazuje się, że jest miejsce i dla jednego, i drugiego. Na pewno dużą niespodzianką jest brak Matty'ego Casha. W takiej sytuacji, kiedy jakby nie patrzeć zawodnik prezentuje najwyższą klasę światową w klubie, musiało się znaleźć dla niego miejsce. Michał chyba stracił zaufanie do Matty'ego i nie jest przekonany, że w stu procentach może być zdrowy - powiedział Jerzy Dudek w rozmowie z portalem GOL24
- Mam nadzieję, że tylko to zaważyło o braku powołania Casha. Wiadomo, że ostatnie jego mecze w reprezentacji nie były najlepsze. Chłopak miał trudny okres, jeśli chodzi o zdrowie. Choć w meczach Aston Villi, w której gra to nawet nieźle wyglądał. Dla kadry to wielka szkoda - dodał.
Krytyka sposobu ogłoszenia kadry
Jerzy Dudek wyraził również swoje zdanie na temat formy, w jakiej Michał Probierz ogłosił kadrę. Wybór turnieju golfowego jako miejsca ogłoszenia przez wielu został odebrany jako nietypowy i nie do końca odpowiedni.
- Sposób ogłoszenia kadry wydaję się nie na tym poziomie. PZPN to poważna firma, która wytycza kierunki innym federacjom sportowym. Dla mnie to duże zaskoczenie, że właśnie w taki sposób Michał Probierz ogłosił kadrę. Według mnie zrobił trochę na złość działaczom, bo dzień wcześniej ten skład wypłynął do mediów. Najwidoczniej w związku jest ktoś, kto bardzo chętnie sprzedaje takiego rodzaju informacje. Podejrzewam, że będzie tak robił cały czas. Dlatego Michał zrobił to absolutnie na złość; nie przygotowując specjalnego planu, ogłosił kadrę przy okazji turnieju golfowego w namiocie. To był taki trochę rewanż w stosunku do tego lub tych, co ten przeciek zaaferowali - twierdzi triumfator Ligi Mistrzów z 2005 roku.
Dudek porównał to zachowanie do znanego happeningu Jose Mourinho, sugerując, że może mieć ono głębsze przyczyny.
- Jeżeli Michał to zrobił na złość - jak kiedyś Mourinho powiedział w szatni, że mamy szczura, który sprzedaje informacje na zewnątrz - to taka postawa jest zrozumiała. Natomiast jeśli to nieprawda, to taka forma jest nieadekwatna do nadchodzącego turnieju. Taką reprezentację można podać na mecze towarzyskie, kiedy byśmy już nigdzie nie jechali. Ale tu jest duża ranga: są też sponsorzy i ludzie, którzy ciężko pracują wokół związku.
Wyjątkowe wyzwania przed "Orłami" na Euro 2024
Dudek podkreślił również, że reprezentacja Polski stoi przed trudnym zadaniem w grupie z Holandią, Austrią i Francją. Kluczowym elementem będzie solidna defensywa i minimalizowanie zagrożeń pod bramką Wojciecha Szczęsnego.
- W tych meczach będziemy grać bardzo defensywnie. Ta praca wahadłowych będzie z tego tytułu mocno ograniczona. Może dlatego Michał Probierz zdecydował się nie powoływać Casha. Widzę parę niespodzianek w kadrze. Na pewno Kacper Urbański jest takim odkryciem. Miejmy nadzieję, że pójdzie drogą Jakuba Piotrowskiego, który błysnął u Michała jesienią. To świadczy o tym, że selekcjoner dobrze rozpoznaje rynek i nie ma u niego ślepych strzałów - mówi.
- Na pewno mamy trudne zadanie. Holandia jest bardzo trudnym przeciwnikiem na dzień dobry, później Austria też jest wymagająca. Na koniec mecz z Francją, czyli liderem tej grupy, faworytem do zwycięstwa w turnieju. Pamiętajmy, że i trzecie drużyny mogą wyjść. Tak ten świat jest przyjemnie skonstruowany, że trzeba bić się o każdą bramkę i każdy punkt - podsumował.
