Prezydent Wrocławia nie będzie w tym roku zakazywać organizacji Marszu Niepodległości - manifestacji środowisk narodowych i skrajnie prawicowych, która co roku 11 listopada przechodzi ulicami Wrocławia. Rok temu – przypomnijmy – marszu próbował zakazać ustępujący prezydent Rafał Dutkiewicz. Sąd jednak jego decyzję uchylił. Później – już w trakcie marszu – został on rozwiązany przez prezydenta. Ale i tę decyzję sąd uznał za nieważną. Choć stało się to dopiero kilka dni temu.
Tegoroczny wrocławski marsz narodowców przejdzie inną trasą niż zwykle. Nie spod Dworca Głównego na Rynek, a z Wyspy Słodowej na plac Solidarności. Marsz zacznie się o godzinie 19. „Marsz organizują kibice Śląska Wrocław, patrioci z Wrocławia i okolic, w tym Jacek Międlar” - czytamy w oficjalnym komunikacie, przesłanym do naszej redakcji.
Przypomnijmy, że ubiegłoroczna manifestacja wywołała emocje już przed jej rozpoczęciem. Ówczesny prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz zakazał jej organizacji. Jego decyzję uchylił sąd.
Dziś władze miasta nie będą próbowały zakazywać manifestowania narodowcom. Dlaczego?
- W ubiegłym roku podstawą decyzji zakazującej organizacji Marszu Niepodległości była przede wszystkim negatywna opinia policji – mówi nam Przemysław Gałecki z magistratu. - Służby stwierdziły, że organizacja takiego wydarzenia niesie ze sobą ryzyko wystąpienia zakłócenia porządku publicznego. W tym roku służby nie posiadają informacji o planowanych przez organizatorów działaniach, których efektem byłoby łamanie prawa. Dodatkowo w ubiegłym roku organizatorem marszu był człowiek wcześniej skazany prawomocnym wyrokiem za mowę nienawiści. Na jednej z manifestacji palił kukłę symbolizującą Żyda. Dlatego ówczesny prezydent wydał decyzję zakazującą - wyjaśnia urzędnik.
Gałeckiemu chodzi o Piotra Rybaka, biznesmena, od kilku lat związanego ze środowiskami skrajnej prawicy.
W tym roku Marsz Niepodległości będzie obserwowany przez przedstawicieli magistratu. - Obserwatorzy ze strony miasta będą restrykcyjnie egzekwować przepisy prawa, jeśli tylko dojdzie do zachowań agresywnych, zagrażających bezpieczeństwu wrocławian, pochód zostanie rozwiązany – ostrzega Przemysław Gałecki.
Przypomnijmy, że identycznie było w ubiegłym roku. Po tym jak w stronę ludzi obserwujących z boku marsz poleciały butelki, petardy i race, manifestację rozwiązano. Jednak kilka dni temu wrocławski sąd unieważnił tę decyzję. Prezydent Jacek Sutryk zapowiedział odwołanie do Sądu Apelacyjnego.
Manifestacja narodowców nie będzie jedynym wydarzeniem związane z obchodami 101. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę. Przed południem z Centrum Historii Zajezdnia na plac Wolności wyruszy radosna parada. Tam ma być utworzona wielka biało – czerwona flaga widoczna z lotu ptaka. Będą oficjalne uroczystości i artystyczne występy. Po raz pierwszy będzie też Bieg Niepodległości - na dziesięciokilometrowej trasie wokół wrocławskiego Rynku. Zacznie się o godzinie 17.
Przeczytaj także
