Ostatnie mecze w wykonaniu Lecha Poznań nie napawały optymizmem. Styl Kolejorza pozostawiał wiele do życzenia. Kibice głośno domagali się dymisji szkoleniowca. Czara goryczy przelała się po sobotnim spotkaniu z Radomiakiem Radom (2:2), gdzie pomimo dwubramkowego prowadzenia, Lech zdołał to roztrwonić.
- Podjęliśmy decyzję o rozstaniu. Od dłuższego czasu analizowaliśmy sytuację i doszliśmy do wniosku, że to będzie w tym momencie najlepsze rozwiązanie. Trener Brom wykonał świetną pracę w poprzednim sezonie, kiedy osiągnęliśmy historyczny ćwierćfinał Ligi Konferencji Europy. Kibice długo będą wspominać boje z Villarreal, Bodø/Glimt, Djurgårdens IF czy Fiorentiną. Za to wszystko, za te emocje, jakie mogliśmy wspólnie z kibicami przeżyć, należą się wielkie ukłony dla naszego dotychczasowego szkoleniowca. Rozstajemy się w zgodzie, wyrażając podziękowanie za pracę, jaką tutaj wykonał John van den Brom. Ta zakończona właśnie jesień nie była tak udana, jak byśmy tego oczekiwali, nie tylko ze względu na przedwczesne odpadnięcie z europejskich pucharów, ale również sytuację w lidze, w której jesteśmy w czołówce, ale uciekło nam po drodze sporo punktów. Trenerowi Bromowi życzymy powodzenia w dalszej karierze trenerskiej - opowiada dyrektor sportowy Lecha, Tomasz Rząsa na oficjalnej stronie klubu.
Jego miejsce zastąpi dobrze znany w Poznaniu Mariusz Rumak, który w przeszłości był już szkoleniowcem Kolejorza, z którym dwukrotnie wywalczył wicemistrzostwo Polski. W ostatnim czasie pracował dla Akademii Lecha Poznań. Rumak związał się z poznańskim klubem do 30 czerwca 2024 roku.
- Potrzebujemy impulsu, który pozwoli wydobyć olbrzymi potencjał, jaki drzemie w piłkarzach, których mamy w kadrze pierwszej drużyny. Uznaliśmy, że to nie moment na rewolucję na ławce trenerskiej i wywracanie wszystkiego do góry nogami. Potrzebowaliśmy osoby, która doskonale zna realia klubu i ma przy tym odpowiednie doświadczenie szkoleniowe. Trener Rumak od dłuższego czasu był blisko zespołu, analizował na bieżąco grę drużyny, zna jej problemy. Ma wiedzę i narzędzia, żeby poprawić naszą postawę na boisku i na to liczymy - podkreśla dyrektor Rząsa.
Rumak jest osobą, która dobrze zna klub. W ostatnim czasie miał zrobić raport, na temat tego, co Holender robi źle.
Czy 46-latek zakotwiczy na pozycji pierwszego szkoleniowca na dłużej? Obecnie będzie pełnił rolę strażaka w klubie, jednak przy wywalczeniu trofeów włodarze Lecha z pewnością pochylą się nad jego przyszłością.
W szatni Lecha także już nie chciano współpracować z holenderskim szkoleniowcem, między innymi na brak taktyki. Wiemy też, że w sztabie zabraknie jego asystenta Dannego Landzaata. Ławka trenerska zostanie wzmocniona polskimi nazwiskami, które znają środowisko Lecha.
- Trener Rumak staje na jego czele, ale to nie koniec roszad. W sztabie nastąpią jeszcze zmiany, chcemy go wzmocnić. Zależy nam na maksymalnym wykorzystaniu zimowych przygotowań, żeby od pierwszego meczu walczyć w PKO BP Ekstraklasie, a także w Pucharze Polski, w którym jesteśmy już w ćwierćfinale - podsumowuje dyrektor Rząsa.
Według naszych informacji obowiązki trenera Mariusza Rumaka, który do tej pory pełnił rolę wicedyrektora ds. rozwoju trenerów w LPA, zostaną przejęte przez innych trenerów z Akademii Lecha Poznan, w tym Amilcara Carvalho do końca sezonu.
