Julia Przyłębska: Rosja obserwuje naszą scenę polityczną i uderza

Małgorzata Puzyr
Małgorzata Puzyr
PAP
PAP
Prezes TK odpiera zarzuty o to,  że Trybunał wydaje wyroki na zamówienie
Prezes TK odpiera zarzuty o to, że Trybunał wydaje wyroki na zamówienie fot. Waldemar Wylęgalski / Polska Press
- To są totalne bzdury - podkreśliła w czwartek prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska, odnosząc się do zarzutów, że TK wydaje wyroki na zamówienie. - Podejrzewam, że Rosja obserwuje naszą scenę polityczną i wie, co może zdestabilizować sytuację w państwie i uderza - dodała.

W poniedziałek część mediów informowała o opublikowanych w sieci zrzutach ekranu mających pokazywać korespondencję mailową szefa KPRM Michała Dworczyka ze stycznia 2019 r., w której miał relacjonować premierowi Mateuszowi Morawieckiemu rozmowę z prezes TK Julią Przyłębską, dotyczącą trzech spraw oczekujących w TK na rozstrzygnięcie.

Przyłębska odpowiada na zarzuty

Przyłębska, odnosząc się do tych doniesień w telewizji wPolsce.pl, podkreśliła, że nigdy nie omawiała i nie omawia spraw z politykami. Zaznaczyła, że w żadnej ze spraw, które pojawiają się w rzekomych mailach nie przewodniczyła składom orzekającym, ani nawet w nich nie była.

Dodała, że w dwóch sprawach wskazanych w rzekomym mailu, zapadły wyroki w 2019 r. i TK orzekł na rzecz obywateli. Wskazała na sprawę emerytur kobiet z rocznika 1953. Wyrok TK w tej sprawie zapadł 6 marca 2019 r. Trybunał uznał za niekonstytucyjny mechanizm obniżania podstawy obliczenia emerytury bez uprzedzenia. Uznał wówczas, że decydując się przejść na wcześniejszą emeryturę, kobiety nie wiedziały, że może to wpłynąć na wysokość ich świadczenia powszechnego.

Prezes TK: Nie pamiętam takiej rozmowy

Odpowiadając na kolejne pytania zapewniła, że nie pamięta "takiej rozmowy" z Dworczykiem. "Natomiast kwestie pytań, co się dzieje w sprawie, to zdarzają się z uczestnikami postępowania" - zaznaczyła.

Prezes Przyłębska odnosząc się do zarzutów, że TK wydaje wyroki na zamówienie, odparła, że "to są totalne bzdury". "Jesteśmy zmuszeni, żeby mówić o rzeczach, o których nie powinniśmy rozmawiać" - dodała.

"W ogóle informowanie o tego rodzaju mailach też jest dość zabawne. On się ukazuje w określonym czasie. Mamy wojnę na Ukrainie. Podejrzewam, że agresor, Rosja, obserwuje naszą scenę polityczną i uderza w punkt, ja tak to widzę. Obserwuje, wie, co może zdestabilizować sytuację w państwie i uderza" - dodała .

"Nawet jeśliby taki mail był prawdziwy, to nie zawiera on żadnych takich informacji, które wskazywałyby w jakimkolwiek procencie, że tu było jakieś umawianie czegokolwiek" - powiedziała Przyłębska.

źródło: pap

Źródło:

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl