Świetny początek Juventusu w finale Pucharu Włoch
Spotkanie finałowe poprzedził hymn Włoch w wykonaniu znanego piosenkarza Al Bano. Potem fani zgromadzeni na Stadio Olimpico mogli obserwować na murawie już wyłącznie popisy piłkarzy. Tylko z wysokości ławki rezerwowych poczynania swoich kolegów obserwowali Wojciech Szczęsny oraz Arkadiusz Milik. Bramkarz reprezentacji Polski zazwyczaj w meczach Pucharu Włoch ustępuje miejsca rezerwowemu golkiperowi, natomiast dla polskiego snajpera było to 6 kolejne spotkanie rozpoczęte tylko na rezerwie.
Rywalizacja w wymożony sposób rozpoczęła się dla Starej Damy. Już w 4. minucie Andrea Cambiaso zagrał znakomite prostopadłe podanie do Dusana Vlahovicia, a ten wpadł w pole karne i precyzyjnym uderzeniem otworzył wynik meczu. W kolejnych minutach widowisko było bardzo wyrównanie i dość zamknięte. Żadna ze stron nie miała zamiaru zbytnio się otworzyć, by nie stracić łatwego gola.

Juventus po raz 37. sięgnął po Puchar Włoch
Po zmianie stron przycisnęła Atalanta, jednak nie potrafiła znaleźć sposobu na dobre dysponowaną tego dnia defensywę Starej Damy. Kolejne akcje ekipy z Bergamo nie przynosiły oczekiwanego przez nich rezultatu. Wydawało się, że nieco schowany w drugiej połowie Juventus, w 73. minucie skarcił nieskutecznego rywala. Andrea Cambiaso perfekcyjnie zagrał na głowę Dusana Vlahovicia, a ten ponownie skierował piłkę do bramki. Jednak arbiter Fabio Maresca dopatrzył się minimalnego spalonego serbskiego napastnika.
W 79. minucie Atalanta była bardzo blisko wyrównania. Aleksey Miranchuk uderzył zza pola karnego, a piłka odbiła się od słupka bramki Juventusu. Minimalnie celniejszy strzał sprawiłby, że Mattia Perin byłby bezradny. Chwilę później na murawie pojawił się Arkadiusz Milik. Jednak to nie on, a Fabio Miretti niemal podwyższył prowadzenie Starej Damy. Rezerwowy turyńczyków po znakomitej kontra, trafił w poprzeczkę Atalanty.

W końcówce bramkarz turyńczyków fantastyczną interwencją uchronił swój zespół przed stratą gola, a chwilę później Massimiliano Allegri został ukarany przez sędziego czerwoną kartką. Gdy arbiter zagwizdał po raz ostatni, stało się jasne, że Juventus po raz 37. w historii sięgnął po Puchar Włoch.
W rozgrywkach Serie A Juventus wciąż walczy o ligowe podium. Ma tyle samo punktów, co zajmująca trzecią pozycję Bologna, ale gorszy bilans sprawia, że Stara Dama plasuję tuż za jej plecami. W najbliższą sobotę oba zespoły zmierzą się w meczu bezpośrednim. Natomiast Atalanta nie jest jeszcze pewna udziału w przyszłym sezonie Ligi Mistrzów. Na 3 "oczka" przewagi nad będącą za nią AS Romą, oraz ekipa z Bergamo rozegrała jedno spotkanie mniej od drużyny ze stolicy Włoch.

Finał Pucharu Włoch. Atalanta Bergamo - Juventus FC 0:1 (0:1)
- Bramka: 4' Dusan Vlahović.
- Żółte kartki: I.Hien, B.Djimistri, R.Toloi - D.Vlahović, Bremer.
- Sędzia: Fabio Maresca.
- Stadion: Stadio Olimpico (Rzym).
Atalanta Bergamo: Marco Carnesecchi - Marten de Roon (65' afael Toloi), Isak Hien (59' Giorgio Scalvini), Berat Djimistri - Davide Zappacosta (59' Hans Hateboer), Mario Pasalić (59' Aleksey Miranczuk), Ederson, Matteo Ruggeri - Teun Koopmeiners, Ademola Lookman - Charles De Ketelaere (46' El Bilal Toure).
Juventus FC: Mattia Perin - Federico Gatti, Bremer, Danilo - Weston McKennie, Andrea Cambiaso (81' Timothy Weah), Hans Nicolussi Caviglia (62' Fabio Miretti), Adrien Rabiot, Samuel Iling Junior - Dusan Vlahović (81' Arkadiusz Milik), Federico Chiesa (69' Kenan Yildiz).
Oto Adrian Benedyczak, czyli Benek w masce, nadzieja w ofens...
