W środę nad region łódzki wiatry przyniosą piasek znad Sahary. Zjawisko to nazywane jest kalimą. Drobniutki piasek i pył unoszący się nad Saharą jest zaciągany w górnych warstwach troposfery przez układ ośrodków barycznych. Pył może przebyć setki kilometrów, nad Polską zdarza się ostatnio kilka razy w roku.
O nadciągającym pyle poinformował w środę rano Jarosław Turała ze Zgierza, autor profilu "Sorry taki mamy klimat, czyli pogoda pod oknem Jarosława Turały".
-Zjawisko może nie być tak silne jak na początku lata, ale możemy spodziewać się zmętnienia nieba - wyjaśnia pasjonat meteorologii.
O tym, jak dużo przyszło pyłu dowiemy się już w czwartek (16 września) gdy nad region nadciągnie chłodny i wilgotny front. Deszcz wypłucze pył z atmosfery, zmieszany z pyłem może zabrudzić samochody i szyby w oknach.
Pył znad Sahary i towarzyszące mu gorąco to już prawdopodobnie ostatni powiew tego lata w Polsce. W czwartek przez Łódzkie przejdzie front, który przyniesie deszcze i drastyczne ochłodzenie. Według wstępnych prognoz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w niedzielę może być już poniżej 10 stopni.
Na przyszły tydzień Turała przewiduje nadciągnięcie nad Polskę arktycznego chłodu i bardzo niskie temperatury.
- Na razie to wróżenie z fusów, ale niewykluczone są temperatury w południe rzędu 5-6 stopni na plusie - ocenia Jarosław Turała.
