Władze Kazachstanu wcześniej informowały o 164 ofiarach śmiertelnych, ale później liczbę tą uzasadniono „błędem technicznym”. - Wśród 225 zabitych, 19 to funkcjonariusze sił porządkowych – powiedział prokurator generalny Serik Szałabajew. - Prawie cztery i pół tysiąca osób zostało rannych, w większości to policjanci i żołnierze Gwardii Narodowej – twierdzą władze.
Tymczasem w stolicy Nur-Sułtan, na prospekcie Nursułtana Nazarbajewa zdjęto wszystkie tabliczki z jego imieniem. Jak informuje Radio Swoboda, w kraju zaczęto zbierać podpisy pod petycją o przywrócenie stolicy dawnej nazwy Astana. Miasto nosi nazwę na cześć byłego prezydenta od 2019 roku. Pojawiły się też informacje, że członkowie rodziny Nazarbajewa tracą stanowiska w kolejnych dużych spółkach. Kajrat Szaripbajew nie jest już prezesem operatora gazociągów QazagGaz, zaś Dimasz Dosanow przestał być prezesem operatora ropociągów KazTransOil. Obaj są zięciami Nazarbajewa.
Wciąż nie wiadomo, gdzie przebywają były prezydent i jego najbliżsi. Na temat miejsca ich pobytu pojawiają się sprzeczne doniesienia. Z kolei Władimir Żyrinowski, lider rosyjskiej partii LDPR, stwierdził w jednej z telewizji, że jest przekonany, iż Nazarbajew nie żyje.
Misja (prawie) zakończona
Rosyjskie ministerstwo obrony ogłosiło w niedzielę rano, że ostatni żołnierze biorący udział w misji Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym w Kazachstanie, wrócili już do Rosji. Na lotnisku pod Moskwą wylądowało 19 wojskowych samolotów transportowych z żołnierzami i sprzętem. Proces wycofywania z Kazachstanu ponad 2000 żołnierzy z Rosji, Białorusi, Armenii, Kirgistanu i Tadżykistanu rozpoczął się 13 stycznia. Rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu powiedział, że formalnie misja OUBZ zakończy się do 19 stycznia.
