Każdy wygrał pół miliona. Tajemnicza zdrapka w Koszalinie

Jakub Roszkowski
Świąteczna Zdrapka, którą otrzymała nasza Czytelniczka, uprawnia do odebrania nie 500 tys. zł, ale kolejnej zdrapki o nazwie 500 tys. zł w gotówce
Świąteczna Zdrapka, którą otrzymała nasza Czytelniczka, uprawnia do odebrania nie 500 tys. zł, ale kolejnej zdrapki o nazwie 500 tys. zł w gotówce Radek Koleśnik
Wielu mieszkańców Koszalina informuje nas, że wygrali spore pieniądze w pewnej loterii. Ludzie zastanawiają się jednak i pytają, czy to nie jest jakaś podejrzana gra?

- Mieszkam przy ul. Wyspiańskiego w Koszalinie. Okazuje się, że niemal wszyscy sąsiedzi dostali taki sam kupon i wszyscy wygrali - zadzwoniła do nas pani Grażyna, nasza Czytelniczka.

Zwycięski kupon przysłała nam w kopercie, z krótkim liścikiem, opisującym całą sprawę.

- Oryginalny kupon - zdrapkę wyjęłam ze skrzynki pocztowej - pisze pani Grażyna.

- Po tzw. „zdrapaniu” okazało się, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, że wygrałam aż pół miliona złotych! Na karcie odkryłam trzy takie same rysunki, a to był wymóg zwycięstwa. Wygraną otrzymam, muszę się tylko zarejestrować na stronie internetowej.

Pani Grażyna, tak jak i większość naszych Czytelników, którzy otrzymali tę „niespodziankę”, spróbowała więc się zarejestrować. W końcu pół miliona nie wygrywa się często...

- Jednak gdy na tej stronie kazano mi wpisać numer mojego konta bankowego, przejrzałam na oczy. Moim zdaniem ktoś chce mi oczyścić konto, a nie zasilić 500 tysiącami. Proszę przestrzec Czytelników Głosu, bo mogą się narazić na poważne nieprzyjemności, ze stratą oszczędności całego życia włącznie - uważa nasza rozmówczyni.

Na kuponie z kolorowym mikołajem i zdrapką nie ma informacji kto jest organizatorem konkursu, nie ma podanego żadnego kontaktu, jest tylko adres internetowy. Gdy go wpisujemy, przeglądarka internetowa przekierowuje nas na kolejną stronę. Tam możemy rzeczywiście się zarejestrować i - jak się okazuje - zakładać się u bukmacherów.

Firma jest zarejestrowana w Gibraltarze. Trudno o zdecydowaną ocenę oferowanych usług, natomiast na zdrapce, którą otrzymali koszalinianie, można się wczytać, że wygraliśmy nie pół miliona, a jedynie „darmową zdrapkę 500 tys. w gotówce”. I to tę zdrapkę możemy odebrać na stronie internetowej. Tak też zrobiliśmy, ale nic nie wygraliśmy. Dodajmy, że na tej samej stronie teoretycznie jest też nawet możliwość gry w Lotto...

W internecie jednak można przeczytać sporo komentarzy internautów z całej Polski, którzy również otrzymali „świąteczną zdrapkę”. Zdecydowana większość odradza „zabawę”. Sprawę poruszył też rzecznik prasowy Totalizatora Sportowego: „Nasza spółka nie organizuje zakładów on-line, czego zresztą zabrania polskie prawo.

- W nasze gry, w tym w Lotto, można zagrać wyłącznie poprzez zakup zakładu czy zakładów w punktach sieci Lotto. Nie ma innej metody - podkreśla Jarosław Tomaszewski, z biura PR i Komunikacji spółki. Przyznaje, że to nie pierwszy przypadek, gdy jakaś firma próbuje zrobić biznes na podobieństwie do znaków towarowych TS i nazwie Lotto.

Opinia

Krystyna Piwońska, Miejski Rzecznik Konsumentów w Koszalinie
- Nikt z mieszkańców Koszalina nie zgłosił się jeszcze do mnie z tą zdrapką, sama też takiej nie dostałam. Ale jeśli ktokolwiek ma jakieś wątpliwości, uważa, że dana sprawa narusza zbiorowe interesy konsumentów, może się do mnie zgłosić z tym problemem, a ja podejmę odpowiednie kroki. Dodam jednak, że w sprawach, w których przedsiębiorca jest zarejestrowany poza granicami naszego kraju, ja sama niewiele będę mogła zrobić. Ale skieruję w odpowiednie miejsca. Z oświadczenia Totalizatora Sportowego: Na naszej stronie pojawił się komunikat informujący o tym, że nie współpracujemy z żadną z firm oferujących pośrednictwo w zakupie kuponów. Nasza spółka podjęła działania mające na celu wyjaśnienie wątpliwości dotyczących legalności działań prowadzonych przez takie firmy.

Zobacz także Kradzież płaszcza w Kołobrzegu

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Wróć na i.pl Portal i.pl