Kibice na meczu Legia Warszawa - Lech Poznań
Legia za sprawą meczu z Lechem znacząco wyśrubowała swój rekord frekwencji. Do tej pory numerem jeden było pod tym względem spotkanie Ligi Konferencji z Aston Villą. Na hit z Anglikami przyszło 27 801 osób, czyli o ponad tysiąc mniej.
Mecz Legia - Lech poprzedziła efektowna oprawa z okazji odzyskania niepodległości. Była gra świateł, szczególne odśpiewanie Pieśni Legionów, wreszcie cztery zwrotki hymnu z udziałem wojskowej orkiestry.
W hicie listopada zabrakło natomiast opraw ze strony ultrasów.
Na trybunach pojawili się znamienici goście. W loży zasiadł selekcjoner reprezentacji Polski Michał Probierz, a nawet powołany przez niego bramkarz Marcin Bułka (OGC Nice), który zdążył przylecieć z Francji. Obok prezesa Legii Dariusza Mioduskiego i dyrektora sportowego Jacka Zielińskiego zobaczyliśmy natomiast ich odpowiedników z Lecha - Piotra Rutkowskiego oraz Tomasza Rząsę.
Czwarty najwyższy wyjazd w sezonie mają za sobą fani Lecha. Do stolicy przyjechali dwoma pociągami. Zajęli wszystkie miejsca w sektorze gości - czyli około 1700. Przed meczem informowali w mediach społecznościowych o drobiazgowej kontroli.
Tym meczem Legia wyśrubowała swój rekord frekwencji, ale do rekordu ligi - z racji ograniczonej pojemności - było naprawdę daleko. O 10 tys. więcej przyszło bowiem we Wrocławiu na hit z jej udziałem przeciwko Śląskowi (0:4).
mecz Legia - Lech (12.11.2023)
- 15. kolejka PKO Ekstraklasy
- widzów: 29 028
- kibiców gości: około 1700
- wynik: remis 0:0

EKSTRAKLASA w GOL24
Najlepsze oprawy w Ekstraklasie. Zobacz 15 topowych prac. Kt...
