Kierowca z Monciaka może leczyć się na wolności

Szymon Zięba
Kierowca z Mociaka wyjdzie na wolność
Kierowca z Mociaka wyjdzie na wolność Karolina Misztal
Michał L., który w lipcu 2014 rok u w Sopocie staranował ponad 20 osób, może leczyć się na wolności. Jest decyzja sądu drugiej instancji.

Sąd Okręgowy w Gdańsku podtrzymał we wtorek decyzję Sądu Rejonowego w Sopocie w sprawie Michała L. Mężczyzna, który przy ulicy Bohaterów Monte Cassino w Sopocie staranował ponad 20 osób może leczyć się na wolności. Postanowienie sądu jest prawomocne, a samo posiedzenie toczyło się za zamkniętymi drzwiami.

W sprawie Michała L. sąd pierwszej instancji, czyli Sąd Rejonowy w Sopocie, 6 kwietnia orzekł zmianę stosowanego środka zabezpieczającego. Zamiast umieszczenia go w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym orzeczono w to miejsce: terapię, elektroniczną kontrolę miejsca jego pobytu w systemie dozoru mobilnego oraz dalsze stosowania zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.

Kierowca z Monciaka będzie leczył się na wolności

Z decyzją sądu nie zgodzili się śledczy. O złożeniu zażalenia w sprawie Michała L. poinformowała Prokuratura Krajowa.

- W ocenie prokuratury decyzja Sądu Rejonowego w Sopocie jest nietrafna - informowali w oświadczeniu śledczy z Prokuratury Krajowej.

Podkreślali, że działając na polecenie ministra sprawiedliwości - prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, prokurator Prokuratury Okręgowej w Gdańsku zaskarżył tę decyzję do Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Prokuratura Krajowa chce, by kierowca z Monciaka wrócił do zamkniętego zakładu

Śledczy tłumaczyli m.in., że „prokurator wniósł o zmianę zaskarżonego postanowienia i orzeczenie o kontynuowaniu stosowania środka zabezpieczającego w postaci umieszczenia Michała L. w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym”.

W oficjalnym oświadczeniu, śledczy wskazywali: „W ocenie prokuratury nie ma żadnych wątpliwości, iż Michał L. jest osobą chorą psychicznie, która swoim zachowaniem dopuściła się czynu zabronionego o wysokiej społecznej szkodliwości i która wymaga opieki i leczenia.” Zdaniem prokuratury, które przytoczono w oświadczeniu „istnieje przy tym wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez niego ponownie czynu zabronionego o zbliżonej społecznej szkodliwości.”

- Konieczne jest zatem stosowanie wobec Michała L. środka izolacyjnego w postaci zakładu psychiatrycznego. Najpełniej zabezpieczy on społeczeństwo przed możliwymi czynami zabronionymi sprawcy i zapewni Michałowi L. całodobową opiekę psychiatryczną - podkreślali prokuratorzy.

Sprawa "kierowcy z Monciaka" znów przed sądem

We wtorek, 23 maja, sprawą zajął się Sąd Okręgowy w Gdańsku. Sędzia Tomasz Adamski, rzecznik „okręgówki”, poinformował krótko, że sąd „postanowił utrzymać w mocy zaskarżone postanowienie.”

- Posiedzenie nie było jawne - niejawność posiedzeń w postępowaniu karnym jest zasadą, a tutaj dodatkowo przemawia za tym przedmiot postępowania - mówi sędzia Tomasz Adamski. - Postanowienie jest prawomocne - dodaje.

O komentarz poprosiliśmy mec. Jacka Potulskiego, adwokata Michała L. Mecenas poinformował, że sąd przesłuchał dwóch biegłych psychiatrów.

- Którzy odnieśli się do swoich poprzednich opinii. I w oparciu o ten materiał dowodowy, który był w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji i po dzisiejszym przesłuchaniu, sąd uznał, że apelacja prokuratora jest bezzasadna i utrzymał zaskarżone postanowienie w mocy - mówi mec. Potulski.

Jak adwokat odnosi się do decyzji sądu w sprawie kierowcy z Monciaka?

- Moim zdaniem to kwestia elementarnej praworządności, ponieważ w sytuacji w której mamy do czynienia z osobą niewinną, bo osoba która jest niepoczytalna jest osobą niewinną w rozumieniu prawa karnego, nie należy stosować środków, które nie są bezwzględną koniecznością - mówi mec. Potulski. - Jeżeli w oparciu o materiał dowodowy sąd widzi, że terapia jest możliwa na zewnątrz, to trzeba ją stosować - podkreśla adwokat.

Z kolei prokurator Tatiana Paszkiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, poinformowała, że śledczy wystąpili o uzasadnienie postanowienia sądu.

Prokuratura nie wyklucza także rozważenia możliwości „skierowania nadzwyczajnych środków odwoławczych”.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kierowca z Monciaka może leczyć się na wolności - Dziennik Bałtycki

Komentarze 7

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

P
Paranoja.
Paranoja.
ś
świadek zdarzenia
Michał Libera - na wolnosci znajda cie poszkodowani.. dobrze o tym wiesz!
K
Krol KiK
Seryjny morderca z monciaka nie byl pierd#lniety tylko nacpany prochami. Za gruba koperte dla podsetka dostanie teraz swoja druga szanse i pewnie nastepny rajd wykona tirem z naczepa wyladowany stalowymi pretami jak kozozapinacz z Berlina.
s
sopocianin
Na szczescie w czasie tej jazdy nie zabil nikogo . To znaczy , ze dopiero gdy bedzie trup sedzia pojdzie po rozum do glowy . Na razie moze byc bezmuzgowcem ?
/ oksza
Będziemy czekać.
M
Maciej
Ludzie, kogo jego matka zna zeby tego bandyty sprawe tak zagmatwac??
Szkoda, ze go wtedy odrazu nie zlinczowano.
Teraz trzeba czekac na jego nastepny "wyskok" i odrazu go zlikwidowac.
L
Lutek
To jest jawne popieranie bandytyzmu kasty.
Wróć na i.pl Portal i.pl