Śląsk słabo zaczął mecz w Szczecinie. Wrocławianie notowali stosunkowo dużo strat, a ich skuteczność szwankowała. King prowadził różnicą dziewięciu punktów, ale przebłysk dobrej gry Łukasza Kolendy sprawił, że dolnośląski zespół na koniec pierwszej kwarty minimalnie przegrywał – 26:27. W drugiej odsłonie spotkania WKS przejął kontrolę nad przebiegiem meczu. Podopieczni Andreja Urlepa zaczęli celniej rzucać z dystansu. Po próbie za trzy punkty Conora Morgana Śląsk po raz pierwszy wyszedł na prowadzenie, które zdołał utrzymać do końca połowy. Wrocławska drużyna schodziła na przerwę przy prowadzeniu 52:47.
Po zmianie stron WKS podkręcił tempo i szybko przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść. „Trójkolorowi” w trzeciej kwarcie prowadzili różnicą 20 punktów. Liderem ofensywy mistrzów Polski był Łukasz Kolenda. Reprezentant Polski zdobył w sumie 30 punktów, co jest jego najlepszym osiągnięciem w całej karierze. W ostatnich minutach drużyna z Wrocławia po raz pierwszy w tym sezonie przekroczyła barierę 100 punktów, kończąc mecz zwycięstwem 103:78.
Śląsk po czterech kolejkach Energa Basket Ligi pozostaje niepokonany i jest liderem tabeli. Następnym ligowym rywalem WKS-u będą Grupa Sierleccy Czarni Słupsk (sobota, godz. 17:30). Wcześniej ekipa Urlepa podejmie w 2. kolejce 7DAYS EuroCupu Budućnost VOLI Podgorica (wtorek, godz. 20).
4. kolejka Energa Basket Ligi
King Szczecin – WKS Śląsk Wrocław 78:103 (27:26, 20:26, 16:30, 15:21)
King: Zac Cuthbertson 23, Andrzej Mazurczak 18, Tony Meier 10, Phil Fayne 8, Filip Matczak 5, Konrad Szymański 5, Kacper Borowski 4, James Eads 4, Mateusz Kostrzewski 1, Maciej Żmudzki 0.
Śląsk: Łukasz Kolenda 30, Jeremiah Martin 19, Aleksander Dziewa 18, Conor Morgan 14, Artsiom Parakhouski 6, Jakub Nizioł 5, Michał Mindowicz 5, Aleksander Wiśniewski 2, Mikołaj Adamczak 2, Daniel Gołębiowski 1, Maciej Bender 0.
