Nocą 23 listopada 2018 roku 41-letnia mieszkanka Ropczyc zaczęła rodzić. Jak czytamy w Onecie około godz. 1 w nocy wraz z mężem przyjechała do Zakładu Opieki Zdrowotnej w Ropczycach. Mężczyzna wielokrotnie wzywał na pomoc personel medyczny placówki za pomocą dzwonka. Mimo to nikt nie wyszedł do rodzącej kobiety. Ojciec szukał pomocy z drugiej strony budynku, gdzie znajduje się stacja pogotowia ratunkowego, ale jego starania były bezskutecznie. W końcu przez telefon wezwał karetkę.
- Nie mogąca dłużej oczekiwać na pomoc kobieta urodziła dziecko na korytarzu placówki, a poród został odebrany przez ojca, który okrył ciało noworodka własną kurtką. Dopiero wtedy matka z dzieckiem doczekała się pomocy pielęgniarskiej i medycznej, została niezwłocznie umieszczona w karetce i przewieziona do szpitala w Dębicy – powiedział Onetowi Artur Grabowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
Trzy dni później kobieta wraz z dzieckiem opuściła szpital i wróciła do domu do męża oraz dwójki starszych dzieci. Ojciec noworodka zarzucił personelowi szpitala niedopełnienie ciążących na nich obowiązków. Śledczy z Prokuratury Rejonowej w Ropczycach nadzorują postępowanie przygotowawcze prowadzone przez miejscową policję.
Źródło: Onet