19 miesięcy - jeśli się zapiszemy dziś, tyle będziemy czekać na wyjazd do sanatorium, który opłaci nam NFZ. - To bardzo długo - narzekają pacjenci. Bo przecież tu chodzi o zdrowie! Sanatorium to nie tylko wczasy, wypoczynek czy towarzyskie spotkania. To również leczenie, zabiegi, konsultacje lekarskie.
Okazuje się, że jest sposób, by nie czekać półtora roku na wyjazd. - Pacjenci, których skierowania zostały pozytywnie zakwalifikowane na leczenie uzdrowiskowe, mogą skorzystać z wcześniejszego wyjazdu, pod warunkiem że nie korzystali z tej formy leczenia w ciągu ostatnich 18 miesięcy, z tzw. zwrotów - mówi Rafał Tomaszczuk, rzecznik podlaskiego oddziału NFZ. I wyjaśnia, o co chodzi: - Zwroty są to skierowania, z których, z różnych przyczyn, nie mogli skorzystać inni pacjenci i zrezygnowali z wyjazdu. A termin rozpoczęcia leczenia jest krótszy niż 14 dni.
Jak się na taki wyjazd załapać? Wszystko zależy od łutu szczęścia. I niestety, tu też trzeba uzbroić się w cierpliwość. Bo - trzeba po prostu dzwonić i się dowiadywać.
Informację o możliwości wcześniejszego wyjazdu można uzyskać w Podlaskim OW NFZ, osobiście lub telefonicznie, w dniach: poniedziałek w godz. 8-17, wtorek-piątek w godz. 8-16, pod numerami telefonu (85) 745-95 23, (85) 745-95-24.
- Oczywiście, fakt dysponowania zwrotami nie jest w żaden sposób zależny od Funduszu, a wynika jedynie z rezygnacji pacjentów z przyznanego leczenia - zastrzega jednak Rafał Tomaszczuk. Jednak dla wielu osób może być to rozwiązanie umożliwiające realizację swojego leczenia uzdrowiskowego w odpowiednim dla nich terminie i miejscu.
Jak wygląda sytuacja w polskich sanatoriach?
