Pasek artykułowy - wybory

Kombinezon Karla Geigera znów wywołał emocje wśród fanów sportu. Jak to możliwe, że Niemiec nie został zdyskwalifikowany?

Łukasz Konstanty
Karl Geiger.
Karl Geiger. Fot. PAP/EPA/Ole Martin Wold
To ośmieszanie dyscypliny sportowej, a raczej osób, które kontrolują sprzęt - tak można ocenić wydarzenia z niedzielnych zawodów na skoczni normalnej podczas mistrzostw świata w skokach narciarskich. Niechlubnym bohaterem, już nie pierwszy raz, stał się Karl Geiger.

Niemcy mogą więcej?

Zdjęcia i stopklatki przygotowującego się do oddania skoku Niemca, a potem jego odjazdu po wylądowaniu dowodzą, że ktoś tu gra nieczysto. I to nie pierwszy raz, o Geigerze dość często bowiem słychać, że zakłada kombinezony, za które inni z pewnością zostaliby zdyskwalifikowani. A już na pewno stałoby się tak w przypadku słabszych reprezentacji - takich jak Kazachstan, Ukraina, Francja, Włochy czy Turcja.

Karl jakimś cudem jednak dyskwalifikowany nie jest, choć gołym okiem widać, że jego strój z przepisami mija się o wiele centymetrów. Teoria spiskowa, wygłoszona niedawno przez Timiego Zajca, wraca podczas najważniejszej imprezy sezonu ze zdwojoną mocą. Podczas konkursu mikstów w Willingen (31. stycznia) Słoweniec został zdyskwalifikowany za zbyt obszerny kombinezon.

- W obu seriach skakałem w tym samym kombinezonie. Po pierwszym skoku zapomniałem się odpowiednio ucieszyć, na kontroli zabrakło mi centymetra. Po drugim cieszyłem się już odpowiednio i przeszedłem kontrolę. Czy to dziwne? - mówił przed kamerami Eurosportu Zajc, dodając: - Zaczęliśmy za dobrze i musieli nas dziś zatrzymać Dostałem dyskwalifikację i tak wciągnięta na podium Niemców.

Worek zamiast kombinezonu

Sprawa szybko ucichła. Teraz o niemieckich skoczkach znów jest głośno. A przecież jeśli wówczas Zajc został zdyskwalifikowany za nieprzepisowy strój, Geiger w niedzielnych zawodach nie tylko powinien wypaść z gry, ale wręcz, ze względu na rozmiar "spadochronu", jak nazwali jego kombinezon internauci, powinien otrzymać dyskwalifikację do końca sezonu. Tu bowiem nie ma mowy o balansowaniu na granicy, tylko jawna kpina z przepisów.

Oczywiście naiwnością byłoby twierdzenie, że tylko Niemcy robią wszystko, by strój był obszerny, ale jednocześnie przechodził kontrolę sprzętu. Robią to też inne reprezentacje. Trudno jednak znaleźć innego skoczka niż Geiger, który na konkursy przywdziewa ubrania według aktualnej, obszernej mody.

Warto wspomnieć, że sponsorem Pucharu Świata jest niemiecka firma Viessmann. Czy fakt ten sprawia, że do wybryków niemieckich skoczków kontrolerzy podchodzą mniej restrykcyjnie? Niezależnie od tego, dlaczego Geiger jest traktowany ulgowo, fakt, że wszyscy widzą, iż Niemiec skacze w worku, a jednak nikt z tym nic nie robi, powoduje, że część osób może przestać chcieć śledzić zmagania na skoczniach narciarskich. A to może oznaczać początek powolnej śmierci zimowe dyscypliny sportowej.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 Ekstra - Zaskakujący finisz Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl