Komisja Europejska odblokuje KPO? Europoseł PiS Anna Zalewska: Także Europa potrzebuje tych środków w Polsce

Lidia Lemaniak
Lidia Lemaniak
Wiemy, że potrzebujemy tych pieniędzy, potrzebują ich Polacy i gospodarka. Jestem trochę zdziwiona postępowaniem KE, bo także Europa potrzebuje tych środków w Polsce - mówi i.pl Anna Zalewska.
Wiemy, że potrzebujemy tych pieniędzy, potrzebują ich Polacy i gospodarka. Jestem trochę zdziwiona postępowaniem KE, bo także Europa potrzebuje tych środków w Polsce - mówi i.pl Anna Zalewska. twitter.com/AnnaZalewskaMEP
We wtorek minister ds. Unii Europejskiej Szymon Szynkowski vel Sęk zaznaczył w rozmowie z portalem i.pl, że udaje się do Brukseli na spotkania „na wysokim szczeblu” z przedstawicielami Komisji Europejskiej. O tym, czy jest szansa na dialog z KE w sprawie pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy portal i.pl rozmawiał z europoseł Prawa i Sprawiedliwości Anną Zalewską.

Minister ds. UE będzie rozmawiać o KPO

Szymon Szynkowski vel Sęk nie jedzie tam jednak – jak powiedział – „z jakimiś ustępstwami”, ale „z gotowością do dialogu”. Rozmowy w Brukseli dotyczyć będą polskiego Krajowego Planu Odbudowy.

Anna Zalewska: Do tego rodzaju dialogu potrzebne są dwie strony

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Anna Zalewska pytana przez i.pl o to – czy jej zdaniem – jest jakaś przestrzeń do dialogu między Polską a Komisją Europejską, odpowiedziała, że ma bardzo duży dystans do wszystkich dyskusji z KE. – Jednak, oczywiście, trzeba je prowadzić i przede wszystkim tłumaczyć punkt po punkcie w jaki sposób realizujemy „kamienie milowe”, a przede wszystkim wypełniamy ponadstandardowo wyrok TSUE – dodała.

Anna Zalewska zauważyła, że „niestety jest tak, że do tego rodzaju dialogu potrzebne są dwie strony”. – Ze strony KE – oprócz powściągliwych sformułowań, że jest miejsce do debaty – widzimy w czynach raczej agresję, zaangażowanie polityczne oraz przede wszystkim łamanie traktatu UE, a konkretnie zapisu mówiącego o wspólnym rynku i konkurencji. Widzimy też raczej ingerowanie w wybory w Polsce oraz emocjonalne, pozamerytoryczne wypowiedzi – mówiła.

Europoseł Zalewska zauważyła, że takie działanie KE nie tworzy klimatu do dyskusji. – Wiemy, że potrzebujemy tych pieniędzy, potrzebują ich Polacy i gospodarka. Jestem trochę zdziwiona postępowaniem KE, bo także Europa potrzebuje tych środków w Polsce. Dlatego, że mamy wolny rynek, to również inwestorzy niemieccy, francuscy czy czescy ich potrzebują, bo mają dostęp do tego rynku – dodała.

W stosunku do Polski pojawiają się kolejne „kamienie milowe”

Dopytywana, czy to nie jest trochę tak, że jeśli damy KE palec, to ta chce całą rękę, bo przecież już wiele ustępstw Polska poczyniła, odpowiedziała, że trochę tak jest. – Proszę zauważyć, że teraz w stosunku do Polski pojawiają się kolejne „kamienie milowe”, które natychmiast trzeba wyjaśnić. Chcę zwrócić uwagę, że w każdym Funduszu Odbudowy – w każdym kraju członkowskim – było po kilkadziesiąt do kilkuset różnych wskaźników i kroków milowych. Wszystkie te kraje członkowskie korzystają z KPO, realizując swoje zobowiązania na bieżąco i na przestrzeni lat. Polska znowu traktowana jest wyjątkowo, bo nie słyszałam, żeby w innych krajach członkowskich nagle – w ciągu pół roku – podjęto sto projektów. Mamy wojnę, kryzys gospodarczy i energetyczny, zagrożenie ubóstwem energetycznym i każdy kraj członkowski zajmuje się ratowaniem swoich obywateli. A nagle – w stosunku do Polski – KE wyciąga sobie z 270 wskaźników 5 i chce o nich dyskutować – mówiła.

KE chce karać Polskę za tarcze antyinflacyjne

Europoseł PiS pytana z kolei o to, jak interpretować fakt, że KE chce karać Polskę za przedłużenie tarcz antyinflacyjnych, odpowiedziała, że to wynika z faktu, że jednak prowadzimy wspólną politykę energetyczną. – Mamy dyrektywy, np. dyrektywę gazową, która jest nietknięta. Nie ma możliwości obniżenia cen, chyba że są sytuacje wyjątkowe, ale KE nie wypowiedziała się na temat tych sytuacji. Z trwogą patrzę np. na to, że w dyrektywie gazowej jest zapis mówiący o uwolnieniu rynku indywidualnych odbiorców w 2025 roku, co oznacza, że nie będzie w ogóle taryfikatora – powiedziała. Anna Zalewska wyraziła nadzieję, że jednak w 2024 roku dojdzie do zmian politycznych w PE i KE.

– To ręczne zarządzanie KE, która nie chce absolutnie, żeby poszczególne kraje w jakiś sposób szczególny wspierały swoich obywateli – powiedziała.

Anna Zalewska zwróciła uwagę, że oczywiście nie dotyczy to Niemiec. – Niemcy wydali 95 mld euro na trzy programy wspierające swoich obywateli. Wydają 200 mld euro – zaburzając kompletnie rynek europejski, bo żaden kraj członkowski nie ma takich pieniędzy – żeby dofinansować swoich przedsiębiorców. Mało tego – dostali zgodę KE na to, żeby wydać ok. 150 mln euro na odtworzenie pięciu kopalni węgla brunatnego po to, żeby szybko produkować energię – przypomniała.

Europoseł PiS podała przykład Polski, która kilkanaście tygodni musiała czekać na zgodę, żeby mogła ze swoich własnych pieniędzy wesprzeć rolników ws. wysokich cen nawozów. – KE groziła nam tym, że będzie to za duża pomoc publiczna – przypomniała.

– Przed nami naprawdę długie batalie z KE, która włączyła ręczne, pozatraktatowe zarządzanie gospodarką Unii Europejskiej – podkreśliła Anna Zalewska.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl