Pakt migracyjny. Krzysztof Bosak: Być może nie wpuścimy migrantów, ale będziemy za to płacić. To byłoby spójne z wypowiedziami Donalda Tuska

Lidia Lemaniak
Wideo
od 7 lat
Zgodnie z deklaracjami premiera Donalda Tuska „Polska nie będzie implementowała żadnego paktu migracyjnego. Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak (Konfederacja) ocenił w rozmowie z i.pl, że słowa szefa rządu mieszczą się „w logice kampanii wyborczej”. Polityk Konfederacji wyobraża sobie jednak sytuację, że po wyborach prezydenckich migranci zostaną wpuszczeni do Polski. – Wyobrażam sobie też, że oni nie zostaną wpuszczeni, ale zapłacimy za to kwoty. I to byłoby spójne z wypowiedziami Donalda Tuska – stwierdził.

Spis treści

Pakt migracyjny będzie obowiązywać Polskę? Premier Donald Tusk zaprzecza

W maju ubiegłego roku państwa Unii Europejskiej, mimo sprzeciwu Polski, Węgier oraz Słowacji, zaakceptowały tzw. pakt migracyjny.

Rzecznik niemieckiego rządu stwierdził ostatnio, że pakt migracyjny zostanie przyspieszony. Unijny komisarz ds. migracji, Magnus Brunner, odpowiadając europosłowi Konfederacji Marcinowi Sypniewskiemu, stwierdził, że „zgodnie z prawem Unii Europejskiej nie ma takiej możliwości, nie ma takich mechanizmów, żeby Polska mogła być wyłączona z jakichkolwiek obowiązków wynikających z paktu migracyjnego”.

Premier Donald Tusk zapewnia, że „Polska nie będzie implementowała żadnego paktu migracyjnego, ani żadnego zapisu tego typu projektów, które miałyby doprowadzić do przymusowego przyjmowania przez Polskę migrantów zidentyfikowanych w innych krajach europejskich”.

Krzysztof Bosak: To gra pod wybory prezydenckie

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak (Konfederacja) pytany przez i.pl o to, czy wierzy w zapewnienia premiera Donalda Tuska, odpowiedział, że „w ogóle nie wierzy w wypowiedzi polityków obozu rządzącego, niezależnie, który to jest rząd”.

Trwa głosowanie...

Pakt migracyjny EU powinien obowiązywać Polskę?

Pakt migracyjny będzie obowiązywać Polskę? Tak stwierdzić miał unijny komisarz ds. migracji Magnus Brunner, odpowiadając na pismo europosła Konfederacji Marcina Sypniewskiego.

– Wiadomo, że politycy mają tendencję do naginania faktów – mówiąc delikatnie – lub do kłamania, po prostu, jeżeli sprawują władzę i potrzebują tego. Trwa kampania wyborcza. Moim zdaniem absolutnie mieści się w logice kampanii wyborczej, żeby negatywne zdarzenia, efekty, i rozporządzenia, które mają Polskę i Polaków dotknąć, odsuwać na termin po wyborach – tłumaczył.

– Bardzo bym chciał, żeby w Polsce postanowienia paktu migracyjnego nie były nigdy wprowadzone w życie. Natomiast na obecnym etapie wydaje się, że niestety byłoby to złamanie prawa unijnego. Pytanie, czy państwo polskie jest w stanie pod rządami Donalda Tuska wykazać tyle asertywności, żeby złamać prawo unijne i czegoś tutaj nie wprowadzać? - zapytał.

Krzysztof Bosak zwrócił uwagę, że „Donald Tusk w swoich wypowiedziach mówi o niewykonaniu tych postanowień”.

– Ale nic nie mówi o kwestiach prawnych, że to będzie złamanie prawa unijnego – dodał.

W ocenie polityka Konfederacji „ciekawą też kwestią w tym kontekście jest fakt, że tak naprawdę na, ile się z tym zapoznałem, to nie wiadomo dokładnie, co z tego prawa unijnego wynika”.

– Dlatego, że prawo jest ogólne, a jego stosowanie – jak to zwykle w Unii Europejskiej – pozostawione jest Komisji Europejskiej, więc na przykład Komisja Europejska ma określać, którzy to imigranci mają wejść w ten system, w jakiej liczbie określony jest minimalny pułap przyjmowanych, a nie ma maksymalnego – mówił.

Bardzo wiele niewiadomych w pakcie migracyjnym

Krzysztof Bosak zauważył, że w pakcie migracyjnym „jest bardzo dużo niewiadomych i tak naprawdę to jest kupowanie kota w worku”.

– W tym sensie, że państwa członkowskie niby na coś się zgodziły, ale nie wiadomo do końca na co – dodał.

Zdaniem polityka Konfederacji „Platforma Obywatelska i w ogóle cała koalicja rządząca, prowadzi oczywistą, podwójną grę”.

– Ich europosłowie popierali pakt, rząd nie zaskarżył go, mimo naszych nauk, do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, bo uważam, że to wychodzi poza traktaty. Jest sprzeczne z wcześniejszymi konkluzjami Rady Europejskiej. A teraz rząd mówi, że nie będą tego wdrażać. To wszystko, cała ich postawa, jest wewnętrznie sprzeczna. Dlatego im my nie wierzymy – tłumaczył.

Rząd powinien zaskarżyć pakt migracyjny do TSUE?

Wicemarszałek Sejmu pytany, czy – zakładając dobrą wolę rządu, czyli to, że Polska nie przyjmie migrantów w ramach paktu migracyjnego – to, jego zdaniem, aby tego nie robić, rząd powinien zaskarżyć pakt migracyjny do TSUE, wyjaśnił, że „po pierwsze – powinny też głosować wcześniej przeciwko temu w Parlamencie Europejskim, po drugie – powinni kwestionować to w Komisji Europejskiej i na Radzie Europejskiej, po trzecie – powinni nie zgadzać się na konkluzję Rady Europejskiej, które zakładały wprowadzenie paktu, po czwarte – nie powinni podpisywać odpowiednich oświadczeń w EPL i nie mówić na spotkaniach, że będą to wdrażać”.

– Jest bardzo wiele forów różnego rodzaju, na których oni jednak sygnalizowali, że będą to robić, więc nie dajmy się zaczarować jakiejś konferencji prasowej czy oświadczeniu. Nie wygląda to w ogóle na jakąkolwiek strategię, poza dezinformowaniem opinii publicznej czy uwodzeniem wyborców, że niby rząd jest taki twardy. Tą samą strategię stosował poprzedni rząd – sygnalizował Polakom, że jest twardy, że broni interesów, a w Brukseli zgadzał się na wszystko – dodał.

Migranci nie zostaną wpuszczeni, ale będziemy za to płacić?

Pytany o swoje wcześniejsze słowa, dotyczące zagrywki pod kampanię wyborczą i czy wyobraża sobie sytuację, że jeśli wybory prezydenckie wygra Rafał Trzaskowski, to do Polski zostaną wpuszczeni migranci w ramach paktu, wicemarszałek Sejmu odpowiedział, iż oczywiście sobie to wyobraża.

Wyobrażam sobie też, że oni nie zostaną wpuszczeni, ale zapłacimy za to kwoty. Być może premier Tusk ma na myśli, że wprawdzie ich nie przyjmie, ale pieniądze odpowiednie z państwa polskiego, popłyną za każdą głowę, którą mielibyśmy tutaj przyjąć. Pieniądze zadekretowane na mocy tych przepisów za granicę. I byłoby to poniekąd spójne z jego wypowiedziami. Tusk mówi: „nie przyjmiemy, nie przyjmujemy, ale płacimy”. Taka jest zasada – bierz albo płać w tym rozporządzeniu europejskim, więc możliwe są najróżniejsze scenariusze. Moim zdaniem w przypadku polityków należy obserwować czyny, a nie słowa, bo tylko czyny pokazują ich prawdziwe intencje – powiedział Krzysztof Bosak.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl